Kasta. Granice pokusy recenzja

⭐RECENZJA⭐

"Nikt nie jest bezpieczny, gdy oni są w pobliżu. A jeśli jesteś obiektem ich zainteresowania i mrocznych fantazji, możesz być pewna, że nic nie jest w stanie ich powstrzymać.
Zagraj w grę, w której oni wyznaczają zasady. Bądź ostrożna, bo widzą każdy Twój ruch. Napędza ich Twój strach. Sprawia, że jeszcze bardziej pragnąć Cię mieć.
Jesteś gotowa na to, co dla Ciebie przygotowali?
Mroczne myśli są nieodłączną częścią ich działania. Robią to, na co mają ochotę. Biorą wszystko, czego zapragną.
A teraz chcą Ciebie."
Powyższy opis pochodzi od wydawcy @waspos
💜😈
Kolejna książka napisana w duecie za mną. Tym razem na tapecie była powieść "Kasta. Granice pokusy" autorstwa @ana.rose.autorka oraz @rhythm_of_my_life_
Jest to powieść taka na raz do przeczytania i zapomnienia. Nie jest to lektura wysokich lotów, tak jak może się wydawać. Książka była dość przyjemna, migiem się ją czytało, a w doborowym towarzystwie to już w ogóle 😜 @agakruczek1985 o Tobie mówię Słońce Ty moje 😘😘😘 Uwielbiam to nasze #wspolneczytanie 😁 Jednak miałam wrażenie, że czytałam coś podobnego już, że gdzieś mi się przewinęła podobna fabuła. Kojarzyło mi się z powieściami autorki Amo Jones. No, ale czytając tyle lektur, coraz częściej będę napotykać podobną tematykę i w ogóle. Wydaje mi się, że takie wrażenie będę miała raz za razem. Może się mylę - nie wiem.
Fabuła przewidywalna. Jest grupka dzieciaków, którzy lubią dzielić się wszystkim. I to troszkę mi się nie podobało. Po raz kolejny jest w danej powieści traktowanie kobiety jako przedmiotu. Ale my chyba mamy uczucia, prawda? Powiem Wam, że teraz coraz skrupulatniej dobieram lektury po jakie sięgam. Chcę przeczytać te romanse, co mam na swoim stosie hańby z wydawnictw i potem zastanawiać się dwa razy, a nawet trzy, co biorę. Nie ma sensu się męczyć. Tak jak wspominałam, spędziłam z tą lekturą miły czas, ale im dalej w las, tym coraz gorzej. Dlatego trzeba w końcu troszkę odpuścić. Bohaterowie w książce byli jak dla mnie rozpuszczeni, rozpieszczeni i zachowywali się szczeniacko. Nie podobało mi się to, wręcz mnie irytowało. No, ale cóż ja mogę? Taka miała być historia, tacy bohaterowie. Nie była to zła lektura, jednak nie zaliczę jej do powieści, które przypadły mi do gustu. Zakończenie spowodowało we mnie, że parsknęłam śmiechem. Jeśli komuś pokazuje się w taki sposób, że się go kocha, to ja podziękuję. Rozwaliło mnie to na łopatki. Moje zdanie znacie. Ja osobiście nie sięgnę po kontynuację, ale Was tutaj, w tym miejscu, zachęcam do zapoznania się z tą lekturą i wyrobienia sobie swojego zdania. Może akurat Wam się ona spodoba 😉
😈💜
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję @ana.rose.autorka @rhythm_of_my_life_ @waspos 🖤
💜😈