Recenzja
Współpraca reklamowa z wydawnictwo niezwykłe
Premiera: 15.11.2023 r.
„I Wanna Touch You” – Joanna Chwistek
Gdy pragniesz kogoś dotknąć, ale nie możesz. Każde spotkanie, niewinne spojrzenie powoduje ból duszy i ciała. Ostre słowa padają i wszystko rujnują. Ile jest w stanie znieść niewinne serce okropnych słów. Jednak to serce będzie walczyć i nie pozwoli się skrzywdzić.
Leila to młodziutka dziewczyna, która jest bardzo roztrzepana. Często zapomina o rzeczach, bo ma milion sprawna minutę. W pierwszej chwili wydała mi się słodką księżniczką, która nic nie umie zrobić dobrze, ciągle tylko ma głowę w chmurach. Jej małe serduszko czuje coś więcej do przybranego brata. Z całej siły pragnie pokazać mu jak bardzo jest dla niego odpowiednia. Nie patrzy na jego ostre słowa i ból, który za każdym razem jej zadaje. Jest w stanie wyzywająco się ubierać, a nawet wzbudzać zazdrość innymi. Takie zachowanie niestety mocno mnie do niej zniechęciło. Jak można tak się upokarzać dla faceta, ale w dalszej części, kiedy jedna rzecz przelewa czarę goryczy, odzyskuje kontrolę nad sobą i już nie pozwoli się krzywdzić. Walczy tym razem o siebie i swoje serce. Taka postawa wywołała mój podziw i mocno jej w tym kibicowałam.
Asher to bardzo przystojny chłopak, który myśli tylko o jednym. Nie wstydzi się tego co robi. Wie, że podoba się kobietom więc to wykorzystuje. Jedyną kobietą, którą nie może mieć jest jego przybrana siostra, której pragnie, ale z całej siły się opiera. Nie zawsze mu to wychodzi. Nie podobało mi się to jak traktował Leile. Cały czas ją upokarzał, ale z drugiej strony był zazdrosny. Zachowywał się jak zazdrosny dupek. Przejrzał na oczy, gdy wszystko odwróciło się przeciwko niemu. Potrafi zrozumieć swoje błędy, ale czasem jest na to za późno.
Są przybranym rodzeństwem, chociaż żadne tego nie czuje. Ona jest w nim zakochana, a on ją tylko pragnie. To ona wychodzi z inicjatywą, to ona robi wszystko aby mu pokazać swoje uczucia. On w obronie bardzo mocno ją rani. To dosyć toksyczna relacja. Jednak nie będę zdradzać o co w niej chodzi. Byłam nią miejscami zdegustowana, ponieważ nie wyobrażam sobie tak poniżać się dla faceta. Dopiero potem małymi krokami wchodziłam w lepszą ich relację, która nie była już przepełniona jadem, tylko obroną siebie i swojego serca oraz walką o coś co warto. Każde z nich wiele zrozumiało i już nie chce iść dalej ścieżką, którą wyznaczyło na samym początku.
Autorka postara się aby zawrzeć bardzo ważne sprawy. Pierwszym takim jest obciążenie psychiczne dzieci, które przeżywają rozstanie rodziców. Takie dziecko powinno być mocno wspieranie przez rodziców, a nie jeszcze bardzo krzywdzone. Potem mocno może się to odbić na jego psychice.
Autorka pokazała, że człowiek zakochany jest wiele w stanie znieść, ale gdy nadchodzi czas, umie powiedzieć „stop”. Czasem jest to ciut późno, ale przysłowie mówi „lepiej późno niż wcale”.
Jak zwykle autorka mnie nie zawiodła. Sprawiła, że czytałam książkę z zapartym tchem. Początek był dosyć trudny i niekoniecznie pewne rzeczy mi się podobały, ale im dalej w las tym było lepiej. Historia nie jest lekka, bo zawiera wiele sytuacji, które strasznie bolą. Niezrozumienie. I słowa, które w tym przypadku ranią gorzej niż nóż. Oprócz tego nie mogło zabraknąć gorących niczym sam ogień scen, których naprawdę będzie sporo. Gdy tych dwoje do siebie przylgnie to nie puszczą się tak łatwo. Ci co lubią takie sceny będą zadowoleni. Jeszcze jeden element, który mocno mi się podobał, to emocje. Bohaterowie nie szczędzili różnych uczuć. Będzie boleśnie, smutno, płaczliwie, ale i namiętnie oraz szczęśliwie. Każde z nich walczy ze swoimi demonami. Raz wygrywają te bitwę, ale niestety nie zawsze. A najgorzej gdy po drodze stoją przeszkody.
8/10