⇝⇝ Intrygująca, tajemnicza pełna napięcia powieść, która omamiła mnie, trochę przestraszyła i nie dała o sobie zapomnieć.
⇝⇝ Zagadkowa, niebezpieczna historia z bardzo odważną kobietą – osadzona w gotyckim, dusznym klimacie.
⇝⇝ Tak szczerze – jestem oczarowana – a to u mnie rzadkość, z literaturą piękna raczkuje. Ale ta książka na pewno znajdzie się w moim top 2023 :-).
⇝⇝ „Chciałam jej udowodnić, że poślubienie Rodolfa było słuszne. Że mój wybór otworzy nam drzwi do nowego życia”.
⇝⇝ Autorka to moje odkrycie! Dawno nie czytałam historii z takim wyczekiwaniem i napięciem. Genialnie skonstruowana, osaczyła mnie, nie dała chwili na oddech do ostatnich stron, a styl autorki był wisienką na torcie.
⇝⇝ Piękny opisy nie tylko miejsc, ale i emocji! Metaforycznie, ale też realnie i dosadnie.
⇝⇝„Byłam ciałem pozbawionym głosu, cieniem wtapiającym się w ściany zbyt zatłoczonego domu. A potem poznałam Rodolfa”.
⇝⇝ Beatriz staje w obliczu politycznego chaosu. Kiedy jej ojciec zostaje zabrany na egzekucje, ona traci nie tylko rodzinę, ale także dom. Z odsieczą przybywa Rodolf, o którym krążą plotki w związku ze śmiercią jego pierwszej żony.
⇝⇝ „Rodolf był moim wybawieniem. Chwyciłam się go, jak tonący chwyta się dryfującego drewna podczas błyskawicznej powodzi. Jego stabilności. Nazwiska. Tytułu”.
⇝⇝ Jednak Beatriz jest w potrzasku. Pomimo lekkiego strachu zgadza się na ślub, bo chce czuć się bezpieczna. Przeprowadza się do hacjendy w San Isidro. Ma być to miejsce, w którym odnajdzie spokój, ale szczerze można powiedzieć, że jest to miejsce, gdzie słowo spokój nie istnieje.
⇝⇝„Z tym domem było coś nie tak. Coś czaiło się w nim za dnia, a nocą rosło w siłę”.
⇝⇝ Już od pierwszych stron autorka zaprasza nas do hacjendy, w której w ciemnościach kryje się coś mrocznego. Beatriz słyszy głosy, ma wizję, nie może spać, ciągle się boi i nie ma pojęcia, co jest prawdą, a co złudzeniem.
⇝⇝ „Poruszaliśmy się zgodnie, zwróceni plecami do siebie, wpatrzeni w mrok. Bez kopalu. Bez broni. Bez żadnej ochrony przed czymś, co kłębiło się wewnątrz domu, coś ścigali nas niczym osłabioną zwierzynę, którą w istocie byliśmy”.
⇝⇝ Kiedy Rodolf musi wyjechać, dom jego, jakby chciał pochłonąć Beatriz, staje się jeszcze śmielszy, groźniejszy, wystraszona, ale zdeterminowana kobieta szuka pomocy, a z odsieczą przychodzi ksiądz Anders, który posiada niesamowite umiejętności, które w jednych budzą podziw, a w innych strach.
⇝⇝ Czy uda mu się rozwikłać zagadkę?
⇝⇝ Bardzo polubiłam głównych bohaterów, reszta przyprawiała mnie o dreszcze. Dopingowałam im Nie byli idealni, jak każdy popełniali błędy, błądzili. Mieli się ku sobie, choć może bardziej oboje w tym domu szukali poczucia bezpieczeństwa? Jedno jest pewne – ich związek na każdej płaszczyźnie był zakazany.
⇝⇝ Bez dwóch zdań jest to książka, która zostaje w pamięci, wciąga swój mroczny klimat i nie chce się od niej oderwać, choć czuć ciarki na plecach. Bohaterowie są odważni i rozważni. Pomału odkrywają zagadkę, która szokuje, pozostawia niesmak do ludzi. I kolejny raz potwierdza, że władza w nieodpowiednich rękach ma ogromną moc.
⇝⇝ "Hacjenda" to książka, która mnie rozkochała w sobie swoim klimatem, unikatowym miejscem, elementy grozy sprawiły, że wstrzymywałam oddech, romans był malutkim, kontrowersyjnym tłem, a finał z jednej strony dał ulgę, ale też trochę rozczarował – romantyczna dusza płakała. Czytajcie.