🏍Recenzja przedpremierowa patronacka🏍
Premiera 15.03.2023 r.
„Fury. Bloody Blades #2” – Amelia Sowińska
Współpraca reklamowa z @wydawnictwoniezwykle
Rozwalająca serce, powodująca, że łzy same lecą z oczu oraz wywołująca mocne pieczenie policzków. Historia, która swoją wyjątkowością i tajemniczością nie raz zaburzy cały Wasz światopogląd.
Iris czeka na swojego bohatera. Wręcz nie może się doczekać kiedy wreszcie będzie mogła się z nim spotkać i osobiście mu podziękować. Z każdym dniem coraz mocniej zatraca się w tej myśli i to ona pomaga jej odbudować swój świat. Iris to młoda kobieta, która wiele w życiu przeszła i to czego doświadczyła, nie życzyłabym nawet najgorszemu wrogowi. Za każdym razem kiedy wracała do przeszłości to wylewałam morze łez. Ale ona pozostała silna, może miała chwile załamania i płaczu, ale to naturalna rzecz. Po tym co przeszła ma do tego pełne prawo. A w nowym życiu stawia nowe kroki, która na początku chwiejne, ale z każdym dniem coraz pewniejsze. Iris nie pozwoli aby ktoś ją ponownie złamała. Za wszelką cenę walczy o siebie i swoje uczucia. Miejscami była naiwna i zbyt szybko wybaczała, ale po prostu łaknęła tej dobrej bliskości, która powoduje uśmiech a nie ból.
Fury to zły facet, który ma na koncie nie jeden grzech, ale dla jednej osóbki jest bohaterem o złotym sercu. To taki diabeł w złotej zbroi tylko, że na czarnym rumaku. Nie jest dobry, bo ma swoje cele, które są okropne. Jednak pragnie spokoju swojej rodziny i dla niej jest w stanie zrobić wszystko i to dosłownie. Gdy jego serce wyrywa się do Iris to postanawia zdusić to w zarodku. Po pierwszych chwilach nieźle mnie wkurzył i miałam ochotę go udusić. Jego zachowanie jest straszne. Ugh. Ale gdy przyjrzeć mu się z bliska i wczuć się w jego zachowanie i charakter to można dostrzec coś więcej. Ma w sobie wiele delikatności i czułości. Dba o swoich i nie pośpiesza, ale jego dominująca natura często bierze górę.
Ich relacja jest specyficzna. Iris nieśmiała, nieświadoma i nieufna, Fury bezwzględny, nieobliczalny i niebezpieczny. Na pierwszy rzut oka, zero podobieństwa, ale wewnętrzne pragnienie bliskości i dziwna chemia to coś co może połączyć dwie dusze.
O mamo, co tam się wydarzyło. Emocja goni emocje. Tajemnica skrywa się za kolejną. Nic nie jest jasne. Każda strona to czysta niewiadoma. Ale autorka swoją historią podbiła moje kruche serce, które tyle razy pękło, że nie jestem w stanie zliczyć. Łzy same płynęły po policzkach, a czasami nawet wyrwał się szloch. Nie zabraknie również zdenerwowania na naszych bohaterów. A policzki nie raz zapłonął dorodną czerwienią. Sceny są pikantne ale i subtelne, z wyczuciem i smakiem.
Autorka pokazała, że pomimo wielu koszmarów i trudnej przeszłości każdy jest w stanie odrodzić się na nowo i stanąć na nogi, gdy tylko ma odpowiednie osoby. Osoby, które zawsze będą walczyć o wspólne szczęście, nawet jeśli wymaga to drastycznych rozwiązań.
Kocham książki Amelki bo mają wszystko co oczekuję od niezwykłych historii. Mocne emocje, rozbrajające sceny intymne, mrożące krew w żyłach sceny oraz tajemnicę, której rozwiązania nikt się nie będzie spodziewać. A na dodatek czuć, że autorka kocha pisać i przelewa wszystko na papier, a szczegóły są tak mocno dopracowane, że historia jest pełnowartościowa.
Amelio dziękuję, że po raz kolejny mogę czytać Twoje papierowe dzieci i cały czas przeżywać silne emocje. Bo gdy się do niej zabrałam to żadna siła nie była mnie w stanie od niej oderwać. A bycie patronką takiej niezwykłe historii to zaszczyt. Życzę Ci wiele sukcesów i już czekam na kolejne książeczki.
Mocne 11/10❤️❤️❤️