Despide your (im) perfections jest trzecią częścią mojej ukochanej serii flaw(less). Jest to wspaniała książka napisana przez Martę Łabędzką jest nie tylko świetnym wyborem na samotny wieczór, ale piękną opowieścią o prawdziwej miłości, która poruszy serce każdego.
Destiny była oczkiem w głowie Josephine i Chasa. Zawdzięcz im wygląd i charakter, który odziedziczyła po obojgu rodzicom.
Każdy kto przywiązał się do rodziców Destiny nie będzie zawiedziony, ponieważ dziewczyna jest ich odzwierciedleniem, połową Jose i drugą częścią Chasem.
Żyjąc pod dachem rodziny Sandersonów nie jest się w stanie wątpić w miłość, Jose i Chase są przykładem prawdziwej miłości, było to uczucie którego nie sposób nie zobaczyć. Więc nie dziwnym było że Destiny będzie oczekiwać tego samego od swojego życia.
Chłopaka w którym będzie mogła się zakochać do szaleństwa, który będzie w stanie zrobić dla niej wszystko, tego od którego nie będzie w stanie odwrócić wzroku. Szukała chłopaka który obdarzy ją tą samą niezwykłą miłością, jaką Chase obdarzył jej mamę.
Destiny była cudowną dziewczyną, pełną ambicji i marzeń. Była zafascynowana fotografią, chciała iść na studia, pracowała w restauracji u Florence, żyła pełnią życia.
Niestety żadne życie nie jest idealne, każdego z nas czeka krzyż, który musimy udźwignąć. Destiny w wigilijny wieczór straciła swojego najlepszego przyjaciela, wybiegając z jego mieszkania, po tym jak ją pocałował. Wiedziała że to koniec, że nie zdoła uratować jej Alfiego.
I się nie myliła, bo tamten Alfie już nie istniał.
Ale życie nie zawsze jest czarno-białe, los sprawił że Destiny dostała szansę naprawić ich relację. Jednak ta okazja nie była przypadkowa, Camillie zachorowała na białaczkę, zostało jej mało czasu. I dlatego poprosiła Destiny o pomoc, ostatnią osobę która mogła zmienić jej syna.
Każda część trylogii flaw(less) poruszyła moje serce, jednak ta ostatnia zostawiła w nim największy ślad. Czytając książkę z łatwością można zapomnieć o całym świecie, i całym sobą wczuć się w historię Destiny.
Autorka ma świetny styl pisania, jej pomysły zachwycają, a w tym wszystkim najważniejszą rolę odgrywa rzeczywistość. Nie ratuje życia na siłę, tak jak w realiach życia ludzie umierają, na każdego przyjdzie czas, nikt tego nie zatrzyma, autorka też nie próbuje.
Obije wypierali się swoich uczuć, ale Destiny w porę zrozumiała że kocha Alfiego, i on także to dostrzegł. Przestali zapierać się swojej miłości, i dali upust swoim emocjom. Nie udało im się długo trzymać tego w tajemnicy, więc wkrótce cała rodzina dowiedziała się o ich relacji.
Ten związek kosztował ich wiele łez, nieprzespanych nocy, i długiej rozłąki, ale wreszcie byli szczęśliwi. Destyny zdobyła się na przebaczenie zdrady Alfiego, i w końcu znalazła tego chłopaka, który zakocha się w niej bezpowrotnie.
Destiny przeżyła wiele, spotkało ją dużo cierpienia, ale była silna, i im sprostała. Najbardziej dotknęła ją śmierć, nieodłączna część naszego życia. Camili była dla niej jak matka.
„Najstraszniejszą częścią śmierci jest strata. A ona dotyka tylko tych którzy zostają”
Destiny nie mogła pogodzić się z tą stratą, nie mogła patrzeć jak pełna energii kobieta, z dnia na dzień słabnie, wie że jej dni są policzone. Ale cieszy się każdą ostatnią chwilą. Umrze, ale nie będzie musiała przechodzić przez najgorsza część śmierci, stratę.
Wszyscy oczekiwali że udźwignie ten ciężar, ale ona nie miała już siły.
Jednak pomimo niewyobrażalnego cierpienia nie poddała się, i pokonała ból.
To historia o chorobie, śmierci, przyjaźni i rodzinie, ale przede wszystkim o miłości, która jest światłem w ciemności