Czwarta małpa recenzja

Trzy mądre małpy reprezentują zasadę „nic nie widziałem, nic nie słyszałem, nie mówię nic złego”. Ale czwarty zabójca małp podąża również za słowami czwartej małpy: „nie czyń zła”. Karze tych, którzy czynią zło, porywając ich bliskich. Następnie wysyła do adresatów jedno ucho, potem jedno oko, a na końcu język, aby wyznali swoje zbrodnie, zanim zabije uprowadzonego. Sam Porter poluje na niego od pięciu lat, ale teraz sprawa przybiera gwałtowny obrót...

Przeczytałam bardzo dobre recenzje na temat tej książki i w 100% mogę je potwierdzić. Bardzo mi się podobała, co sprawiło że nie mogłam się od niej oderwać. Krótkie rozdziały oraz osobisty pamiętnik czwartej małpy jest tym, co najbardziej mi się podobało. Pomaga nam wejść do jego umysłu znając jego przeszłość, a ten wątek, moim zdaniem, zasługuje na osobną książkę. Na początku owszem, jakoś nie potrafiłam się wczuć w akcję. Nie jestem przyzwyczajona by detektyw zaczynał sprawę od siódmego morderstwa seryjnego mordercy, a nie pierwszego. Uwierzcie lub nie ale kilka razy przewracałam strony i sprawdzałam czy nic nie przeoczyłam i sprawdzałam w internecie czy to na pewno pierwsza część serii. Potem już poleciało jak z bicza strzelił i nie mogłam się oderwać. Pozostali bohaterowie, czyli Sam i jego zespół, którzy zajmują się tą sprawą są dla mnie niewiadomą. Tak naprawdę niewiele o nich wiemy, są czasami sporadyczne wstawki na temat policji ale nic po za tym. Ta pozycja jest niesamowicie ekscytująca, a jednocześnie zboczona i brutalna bo najostrzejsze sceny są opowiedziane z najdrobniejszymi szczegółami, co czytelnika takiego jak ja fascynuje. Autor nie zostawi naszej ciekawości w spokoju ani na chwilę. Nie spodziewałam się tak mrocznego i makabrycznego thrillera. Koniec książki pozostaje otwarty na domysły co będzie w następnej części, ale nie bez niewiadomych. Polecam tym, którzy lubią thrillery, bo na pewno wam się spodoba.
.
PS. Nie miałam pojęcia, że te emotikony 🙉🙈🙊, których tak często używam, są częścią japońskiej legendy.