Są takie autorki, po których książki sięga się w ciemno. Ja tak mam właśnie z Pauliną Jurgą. Seria Matrioszka ma honorowe miejsce na mojej półce i bynajmniej nie jest to stos hańby. Gdy dowiedziałam się, że ma ukazać się jej kolejna serięa- już wiedziałam, że muszę ją mieć. Pokładałam wielkie nadzieje w “Ławruszniku”. Igor, pojawił się już w serii Rosyjskiej Mafii, jednak to tu występuje jako główny bohater. Ci co czytali Matrioszkę, kojarzą go ze specyficznego powiedziałabym zachowania i nazwijmy to dość tragicznych przeżyć. Byłam więc niezmiernie ciekawa jak autorka wprowadzi czytelnika w jego świat.
Igor, wychowany został na członka mafii, od lat wpajano mu, że to ona jest jedyną wartością. Dla niej podporządkował całe swoje życie a umiejętności, które zdobył dały mu tytuł egzekutora a z czasem mordercy na zlecenie. Bezwzględny, niemal łaknący krwi mężczyzna nie spodziewał się, że jedna bezdomna, bezbronna kobieta wkroczy w jego życie i zmieni coś co wydawało się w ogóle nie istnieć. Serce mężczyzny. Jednak czy w świecie worowskiego mira, Igor może w ogóle poddać się jakimkolwiek uczuciom?
Autorka po raz kolejny wciąga nas w świat mafii, pełen brutalności i bezwzględności, ale i nagłego uczucia, które rodzi się między głównymi bohaterami. Zarówno Sofia jak i Igor są fantastycznie wykreowani. Postać głównego bohatera mnie zaintrygowała i nie mam tu na myśli, tylko jego uczucia do głównej bohaterki, ale jego charakter i sposób bycia. To jak autorka poprowadziła jego fascynacje ludzkim ciałem, która aż bije ze stron, jest tak realistyczne, że czytelnik bez trudu jest w stanie wczuć się w jego emocje. Zawód, który sobie obrał w worze, postrzeganie świata są tak ze sobą połączone, że tworzą fascynującą całość. Sofia, w zestawieniu z nim, stwarza wrażenie kruchości, ale jej waleczność i upór przełamują to wrażenie przez co idealnie wkomponowuje się w całość powieści. To niezwykłe postacie, dopracowane w najmniejszym szczególe przez co fabuła i akcja, które toczą się w książce są spójne, ale przede wszystkim wciągają od pierwszej strony. Jak już zaczęłam czytać nie byłam w stanie odłożyć tej pozycji na półkę, bo wciąż chciałam więcej i więcej.
Mimo, że strzępy losów Igora znamy z pierwszej serii i obawiałam się co mogę zastać, nie ujmuje to lekturze. To fenomenalna książka dopracowana w każdym elemencie. Mafia nie jest tu tłem dla wydarzeń. Można śmiało stwierdzić, że jest czynnym bohaterem, choć niemym i ma wpływ na wszystkie wydarzenia, który przewijają się przez całą powieść. Skrzętnie dopracowana fabuła, która aż prosi się, żeby ją śledzić, wydarzenia w niej, które absolutnie wyłożyły mnie na łopatki - to otrzymacie sięgając po Ławrusznika.
Stanowczo mówię TAK tej książce. Dla mnie to Must Have tego roku i z niecierpliwością oczekuję kolejnych tomów - więc byle do lata - jakoś trzeba przetrwać do premiery "Pachana".
Dziękuję Wydawnictwu Otwarte oraz autorce za zaufanie i możliwość recenzowania tego egzemplarza. To była czysta przyjemność, choć okraszona łzami. Mogę z całą pewnością powiedzieć: Polecam!