Śliczna, młoda dziewczyna, pelna życia- tak możnaby opisać tę, która zapoczątkowała całą sprawę. Od kilku dni była jakaś nieswoja i choć zawsze z przyjemnością spędzała czas wolny z mamą i siostrą, to od jakiegoś czasu zamykała się w swoim pokoju, ignorując pytania o jej stan. Tego dnia wyszła z domu praktycznie bez śniadania, patrząc tylko smutno na rodzicielkę. Już nie wróciła.
Czternastoletnia dziewczyna zmarła pod kołami pociągu. Świadkowie odrzucili domniemania policji, jakoby miał to być wypadek- widzieli na własne oczy, że nastolatka sama rzuciła się pod koła rozpędzonego pojazdu. W pobliżu, w nienaruszonym stanie, pozostało tylko kilka jej rzeczy osobistych- w tym telefon.
To jej mama poruszyła niebo i ziemię, by zrozumieć, dlaczego jej dotychczas szczęśliwe dziecko nagle postanowiło odebrać sobie życie. To dzięki niej trafiono na ślad trzydziestokilkuletniego Krystiana W., z którym ponoć widywała się dziewczynka przed śmiercią. To w końcu jej prywatne śledztwo doprowadziło do tego, że zaczęły się do niej zgłaszać inne ofiary mężczyzny, znanego jako "Krystek". Jej córka nie była bowiem jedyną, która miała z nim jakikolwiek kontakt.
Jak już zapewne wiecie, od dłuższego czasu fascynują mnie wszelakie sprawy kryminalne, jak również sylwetki seryjnych morderców. Nie mogłam więc ominąć Łowcy nastolatek, szczególnie, że gdy toczyły się owe wydarzenia, nie byłam z nimi na bieżąco. Ba, kojarzyłam jedynie sprawę zaginięcia Iwony Wieczorek oraz oskarżenia wysuwane wobec jednego z naszych polskich eks sportowców. Dzięki tej pozycji mogłam zagłębić się w całą sprawę oraz odkryć mroczną stronę Sopotu...
Krystian W., szerzej znany jako Krystek, uwielbiał nocne życie Sopotu. Zresztą, w "podróżowaniu" po imprezach miał swój cel- zdobywanie kolejnych dziewczyn dla swojego przyjaciela, prowadzącego kilka popularnych klubów. Zadaniem Krystka było bajerowanie dziewczyn i zachęcanie ich do podjęcia pracy we wspomnianych miejscach. To nic, że dziewczyny były nieletnie- nikt miał się o tym nie dowiedzieć. Jednak prowadzący śledztwo dziennikarze (w którym główną rolę grał autor książki) odkryli coś, co zaszokowało opinię publiczną. Gwałty, zaginięcia, szantaż. W taki sposób działał Krystek i mimo postawionych mu zarzutów wciąż nie przyznawał się do winy. Ale ta sprawa zataczała coraz większe kręgi.
Przerażające wydarzenia, których uczestnikami mógł być każdy z nas. Aż trudno uwierzyć, że gdzieś tam w dalekiej Polsce może działać tak dobrze zorganizowana szajka stręczycieli. Krystian W. jest dla mnie zwykłym potworem, który wykorzystywał omamione wizją zarobku nieletnie dziewczęta. Później ich życie toczyło się w różnym kierunku- część zamykała się w sobie, inne mimo wszystko zakładały rodziny, jeszcze inne nie wytrzymywały traumy i postanowiły odebrać sobie życie. Wszystko przez jednego mężczyznę, który na celu miał wyłącznie zarobek oraz zaspokojenie własnych potrzeb seksualnych.
Łowca nastolatek to literacki must have nawet dla tych, których sprawy kryminalne specjalnie nie interesują. To książka, która jednocześnie staje się przestrogą- uważajcie, komu postanawiacie zaufać.