Fantastykę czytam już od ponad trzech dekad. W latach siedemdziesiątych, w przaśnej rzeczywistości PRLu pozycji z tego gatunku było jak na lekarstwo. Miesięcznik „Młody technik” drukował po jednym opowiadaniu. W bibliotece szkolnej oprócz Lema były tylko książki autorów radzieckich większości piszących S-F pod dyktando komisarzy i partii. Aż pewnego Bożego Narodzenia pod choinkę dostałem dwa tomy opowiadań science fiction: „Rakietowe Szlaki”. Opowiadań autorów AMERYKAŃSKICH i BRYTYJSKICH! Zachodnią fantastykę znałem tylko z seriali „Cosmos 1999” i całkiem niezłej „Planety Małp” nadawanych w „studio 2” w TVP. Wtedy pochłonąłem te dwa tomy w 2-3 dni, a potem czytałem je jeszcze kilkukrotnie i zawsze z przyjemnością. Mam zresztą te dwie książki spod choinki do dzisiaj na półce, mimo kilku przeprowadzek, tudzież remontów i zawirowań życiowych. Do ponownego sięgnięcia po nie zachęcił mnie fakt wydania przez wydawnictwo Solaris cyklu właśnie pt „Rakietowe szlaki”. W pierwszej chwili pomyślałem że to wznowienie, ale po spisie treści zorientowałem się że to prawie zupełnie nowy zestaw opowiadań ale pod tą samą redakcją Lecha Jęczmyka i Wojciecha Sedeńki.. Z poprzedniego wydania pozostały jedynie Barringtona Bayley’a. „Rejs po promieniu” i Williama Tenn’a „Bernie Faust” oraz Roberta Zacks’a „Kontrolex” z pierwszego wydania z 1958, o którym nieco później. Zakupiłem egzemplarz 1 tomu (obecnie jest już 6) w miękkiej oprawie i zasiadłem do czytania. Tym razem nie są to wyłącznie opowiadania autorów anglosaskich jak to było w poprzednich wydaniach. Znalazły się również miejsce dla autorów rosyjskich - Bilenkina, Nagibina, Warszawskiego. Większość opowiadań pochodzi z lat 60 i 70 ubiegłego wieku. Najstarsze pochodzi z 1944 roku, najnowsze z 2011. Wszystkie to klasyka s-f. i co ciekawe żadne z nich nie trąci myszką. Wszystkie czyta się świeżo a każde z nich mogłoby się znaleźć w nowym numerze „Nowej Fantastyki”. Na uwagę zasługują według mnie szczególnie „Najdłuższy obraz” R.A. Laffertego z tajemniczym malowidłem w roli głównej, „Powolne ptaki” Iana Watsona poruszający temat światów równoległych i „Człowiek ze swoim czasem „ Briana Aldissa o skutkach pewnej podróży kosmicznej. Po przeczytaniu antologii natknąłem się w sieci na jeszcze jedno wydanie „Rakietowych szlaków” z 1958. Znajduje się tam jeszcze jeden zestaw opowiadań, wtedy wybrany przez panów Juliana Stawińskiego i Jana Zakrzewskiego. Kupiłem książkę na aukcji internetowej i również przeczytałem z wielką przyjemnością mimo ze wszystkie opowiadania tam zawarte napisano przed 1957r. Polecam wszystkim miłośnikom fantastyki by podążyli tym rakietowym szlakiem. Ave!