„Problem polega na tym, że na to nie zasługuję. Nie zasługuję na drugą szansę. Nie zasługuję na odkupienie. Jak mogę wybaczyć sam sobie?”
Ciężko jest zapomnieć o ukochanej osobie, ale ból, jaki niekiedy nam one zadają, powoduje, że potrafimy zmienić się całkowicie. Chować się za maskami i pokazywać innym zupełnie innego siebie, by ochronić swoje serce i by znów nie cierpieć.
Rake właśnie chował się za taką maską. Nikt nie wiedział, że kiedyś jego serce należało do jedynej kobiety, którą kochał ponad życie i z którą planował przyszłość. Bailey była jego młodzieńczą miłością, ale również złamała mu serce. To, co się wydarzyło kiedyś, sprawiło, że stał się kobieciarzem. Myślał, że zna prawdę i że jego gniew, złość i nienawiść w stosunku do Bailey jest uzasadniona. Jednak nie wiedział w jak ogromnym, był błędzie, ale już niebawem miał się o tym przekonać. Bo o to miłość jego życia stanęła na jego drodze i to po siedmiu latach. Kobieta nie spodziewała się, że tak szybko znowu go zobaczy i że wszystkie głęboko pochowane uczucia uderzą w nią z siłą huraganu. Nosiła w sobie wielki ból i żal. Cierpiała za coś, czemu nie była, ani trochę winna. Oboje cierpieli i miotali się w swoich uczuciach. Rake ranił ją, by za chwilę nie pozwolić jej skrzywdzić. Co zrobi Rake, gdy pozna prawdę? Czy będzie umiał wybaczyć sobie, zapomnieć o przeszłości i zawalczyć o wspólną przyszłoś z Bailey? Czy kobieta odnajdzie się w świecie motocyklistów?
„Te łzy to ja, to mój ból. Symbol mojego cierpienia. Pozwalam im płynąć, uwalniam się i wreszcie zrzucam z siebie ciężar.”
Bardzo wyczekiwałam kolejnej książki od Chantal Fernando i jej motocyklistach. Skradli oni moją sympatię już od pierwszego tomu i z każdym kolejnym wzrasta coraz bardziej ta sympatia do nich, jak i do autorki. Tak jak w poprzednich i w tej nie zabraknie humoru, lojalności wobec rodziny, namiętności i pikantnych scen. Jak zawsze z czystą przyjemnością wyruszyłam na spotkanie z tymi zwariowanymi ludźmi, a jest ich sporo. Miło było ich znowu spotkać i przenieś się do ich świata i uczestniczyć w ich życiu. Historia Rake i Bailey jest pełna bólu, łez, krzywdy, ale i wielkiej miłości, nadziei, wybaczaniu i dawaniu sobie drugiej szansy. Autorka po raz kolejny wszystko staranie przemyślała i dopracowała, dając mi frajdę z czytania. Romans motocyklowy jest zaraz po romansie mafijnym jednym z moich ulubionych. Lubię patrzeć na te zgraje nieokrzesanych facetów, którzy mówią, co chcą, robią, co chcą i zawsze dostają, to czego pragną, ale najlepsze jest to, że mimo iż nie łączą ich żadne więzy krwi, to są lojalni i tworzą rodzinę, dla której zrobią wszystko. Polecam.