RAK. Wszystko do umorzenia recenzja

Przeczytałam książkę "Rak. Wszystko do umorzenia" autorstwa Grzegorza Filarowskiego i Nadii Szagdaj i muszę przyznać, że była to lektura, która wstrząsnęła mną do głębi. To kontynuacja historii o okrutnym, bezdusznym stalkerze z Tindera, który nie tylko manipulował i oszukiwał dziesiątki kobiet, ale również mężczyzn. Wyrachowany, leniwy, pozbawiony skrupułów człowiek, który nie chciał uczciwie pracować, znalazł sobie sposób, bazując na cudzym cierpieniu.

„Rak. Wszystko do umorzenia” to nie tylko opowieść o stalkerze – to prawdziwy thriller psychologiczny ubrany w szaty reportażu. Czytając tę książkę, miałam wrażenie, że wchodzę do dusznej, klaustrofobicznej pułapki, z której ofiary tego człowieka nie miały szans się wydostać. Filarowski i Szagdaj prowadzą nas przez mroczne zaułki ludzkiej psychiki, odsłaniając zarówno makabryczną bezwzględność oprawcy, jak i dramatyczne rozterki jego ofiar.

Co jednak wyróżnia tę książkę, to sposób, w jaki autorzy ukazują subtelną dynamikę manipulacji. To nie są tanie, sensacyjne opisy, ale głęboko analityczne portrety, które aż bolą od swojej prawdy. Pamiętam, jak czytając fragmenty o mężczyznach, których ten człowiek także wykorzystał, zrozumiałam, że jego działania wykraczały poza ramy tradycyjnie rozumianego oszustwa. On nie tylko brał – on niszczył, zostawiając za sobą zgliszcza godności i życia.

To, co najbardziej utkwiło mi w pamięci, to bezpośredniość tej książki. Nie ma tu miejsca na moralizowanie czy wyjaśnienia. To surowy, zimny obraz – jakby ktoś rzucił nam w twarz lustro, zmuszając do spojrzenia na własne uprzedzenia i podatność na iluzje. Każda strona to niemalże psychoanalityczna sesja – bolesna, ale oczyszczająca.

Nie sposób nie wspomnieć o stylu pisarskim. Jest surowy, ale jednocześnie porywający – jak głos spikera radiowego, który opowiada dramatyczną historię na żywo, a ty nie możesz przestać słuchać. To książka, która zostawia ślady. Czy są one bliznami, czy lekcją – zależy od każdego czytelnika.

Autorzy w mistrzowski sposób ukazali, jak ten cyniczny oszust wybierał swoje ofiary – osoby w złej kondycji psychicznej, które były łatwym celem. Przeraża mnie, jak bardzo realna jest ta historia i jak pokazuje skalę bezwzględności, na którą stać niektórych ludzi. Książka nie tylko przyciągnęła mnie swoją fabułą, ale także skłoniła do refleksji nad naturą manipulacji i słabości, którą mogą wykorzystać inni.

Polecam ją każdemu, kto chce zrozumieć, jak ważne jest zachowanie ostrożności w relacjach, zwłaszcza w dobie randek online. To także przestroga przed ignorowaniem własnej intuicji i lekceważeniem czerwonych flag w kontaktach z innymi.