Andrew Thomas jest poczytnym pisarzem thrillerów. Przed zbliżającą się premierą kolejnej książki, wypoczywa w swoim domku nad jeziorem. Niestety ten sielski klimat, przerywa pojawienie się w jego skrzynce pocztowej makabrycznego listu.
„Witam. Na twojej posiadłości znajduje się zakopane ciało, całe we krwi(...)”
Mało tego, w dalszej części wiadomości znajdują się informację o tym, że narzędzie zbrodni ukryte jest w domu autora, poza tym na ciele ofiary znajduje się krew należąca do adresata. Początkowo Andy uznaje to za chory żart, jednak po sprawdzeniu kilku faktów koszmar staje się rzeczywistością. Dziwnym trafem prześladowca zna historię życia pisarza, a także każdy jego krok. Szantażowany Andrew podejmuje niebezpieczną grę z psychopatą.
Blake Crouch ( Locked doors, Abandon) stworzył powieść, którą czyta się w ciągłym napięciu, stan poddenerwowania często osiąga apogeum, oczywiście momentami dostajemy szansę na kilka głębszych oddechów, ale tylko po to żeby znowu rozpocząć ostrą jazdę bez trzymanki. W sumie szybkie tempo oraz tak doskonałe rozłożenie emocji nie powinno dziwić, gdyż autor jest właścicielem dyplomu z twórczego pisania, więc samo przez się jest specem w tym co robi i, robi to dobrze.
„Pustkowia” to wybitnie inteligenty thriller, który porusza istotne kwestie i zmusza do zastanowienia się nad wieloma ważnymi pytaniami, np. czy zasady moralne i zdrowy rozsądek mają zawsze racje bytu? co jest w stanie zrobić człowiek aby ratować swoje życie i życie bliskich mu osób? Te i wiele innych pytań krążą w myślach podczas czytania tej książki, wielokrotnie zastanawiałam się nad tym, co by było gdybym to ja znalazła się w takiej sytuacji. Oczywiście bardzo trudno odnaleźć odpowiedzi na dręczące zagadnienia z dziedziny egzystencjalizmu, jeśli siedzi się w cieplutkim foteliku i wie, że skóra nienarażona jest na chore fantazje psychopatycznego zabójcy. Na szczęście opisywane zdarzenia nigdy nie będą miały miejsca, ale … nigdy nie mów nigdy.
Muszę przyznać, że zafascynowała mnie ta powieść. Oprócz grozy i dość częstych opisów gore, dostajemy wiarygodnych bohaterów. Andy to mężczyzna, który zmuszony jest przeciwstawić się wszystkiemu co do tej pory miało dla niego wartość, musi zmierzyć się z własnym człowieczeństwem i zasadami moralnymi. Niespodziewanie zostaje wrzucony do piekła i musi rozegrać partię w pokera z samym diabłem. Nie nam kwestionować jego działania, uznałam za słuszne wszystkie jego decyzje, bo w tym co robił był autentyczny i szczery.
Książka oprócz interesującej obsady, zaskakuje świetnymi dialogami - sensownymi i emocjonującymi. Poza tym posiada to, co każdy mol książkowy lubi najbardziej, kapitalną intrygę, która stopniowo ze stale rosnącym niepokojem, podąża do niespodziewanego zakończenia. Blake Crouch to mistrz słowa, jego powieść zawiera w sobie wszystko to, co sprawia, że czytelnik bez wytchnienia śledzi losy bohaterów i wbrew swojemu narastającemu lękowi, podąża drogą bez powrotu.
„Pustkowia” to świetny thriller psychologiczny, który przypadnie do gustu każdemu miłośnikowi ostrych i niebezpiecznych wrażeń. Na pewno nie zawiedziecie się na tej książce. Polecam.