Mam dystans do opisów na okładce książek. Każdy wydawca chce sprzedać jak największą ilość egzemplarzy danego tytułu. Dlatego też opisy i krótkie wrażenia z lektury nie odzwierciedlają stanu faktycznego. Mówiąc inaczej: to co czytasz czytelniku zanim jeszcze otworzysz książkę, może się okazać kłamstwem. Tak działa marketing. A książka też produkt. Jak jabłko czy talerz na którym leży owoc.
Tym razem jednak nie zostałem oszukany. „Pustać” Agaty Zamarskiej to naprawdę „niesamowita, niepokojąca [ książka, która] zostaje w głowie na długo”. Słowa te napisała Paulina Tarnawska, współtwórczyni Poznańskiego Festiwalu Kryminału GRANDA. Jak tu nie wierzyć komuś kto ma kompetencje do wyrażania opinii na temat powieści sensacyjnych?
Bo oto „Pustać” jest powieścią sensacyjną. Chociaż wątek sensacyjny przychodzi pod koniec powieści. Czytelnik może jednak się domyślać, wyczuwać, zgłębiać treść powieści już od pierwszych stron „Pustaci”. Pojawia się psycholog, z porad którego korzysta, jak się domyślamy, główna bohaterka. Z rozmowy tych dwojga wynika że coś istotnego się stało w życiu Ady. Coś istotnego i przykrego zarazem. Nikt komu dzieje się dobrze w życiu, nie dzwoni o pomoc do psychologa. Popatrzmy teraz na okładkę. Jest ona stworzona w ponurej tonacji nocy. Samotny, tak się zdaje, dom, w połowie zasłonięty przez drzewa. I tylko to światło w oknie dające nikły blask, i to niepokojące odbicie tego światła, ale w czym? Jaka woda jest blisko domu? Rzeka? Jezioro? Brakuje jeszcze cichego wycia psów, i piania kogutów. Na (nie)szczęście okładki książek nie są wyposażone w opcje wyzwalania dźwięku. A może na całe szczęście?
Na całe szczęście Czytelnik ( zanim otworzy książkę) ma wyobraźnie i potrafi sam z wyżej wymienionych komponentów wymalować obraz powieści. Wyobrażenie. To może najwyższy czas coś nie coś o niej opowiedzieć.
Ada, o której już wspomniałem, jest w związku z Kamilem. Wydaje się że jest spełnioną kobietą. Kocha, jest kochana. Ma również pasję – pisze powieści. Nic tylko sielanka.
Lecz następuje coś czego bohaterka powieści nie spodziewała się. Zwykły, zwyczajny wyjazd do rodzinnych stron chłopaka staje się początkiem wydarzeń, których nikt nie oczekiwał. Kamil przedstawia Adze swoich znajomych z lat szkolnych i … zaczyna się zabawa. W dosłownym znaczeniu tego słowa i jako przenośnia. Groteskowa, jak i niebezpieczna.
Znajomi Kamila okazali się mniej przyjaźni niż zapowiadał Kamil. Czytelnik powinien zwrócić uwagę na człowieka nazywanego Gruby i na okazałą piękność, Dorotę. Ci dwoje potrafią wiele popsuć. Oprócz powieści, rzecz jasna.
Powieść „Pustać” Agaty Zamarskiej czyta się szybko, bez przestojów. To nie pociąg osobowy który staje na każdej stacji i ma nań niesamowicie długą przerwę w jeździe (tak między nami mówiąc można się zastanawiać na co/na kogo czeka maszynista tego pociągu? Na rodzinę? ), a pasażerowie mogą w tym czasie wypić kolejną herbatę, pogawędzić, poczytać książkę (!).
„Pustać” można porównać przecież do TGV, franuskiego pociągu szybkiej prędkości. A jeśli prędkość akcji, to z pewnością w powieści znajdziemy zwroty akcji. I to nie dwa, nie trzy … Z pewnością pojęcie nudy będzie obce Czytelnikowi „Pustaci” Agaty Zamarskiej.
Plastyczny język, ciekawie opracowani bohaterowie, suspens – to atuty powieści. Można się przyczepić do tego że ów suspens Autorka zbyt długo ukrywała w cieniu wydarzeń. O mało co nie został pointą.
To jedyna ułomność którą zauważyłem czytając „Pustać” Agaty Zamarskiej. Jest to powieść świeża, nieskazitelna, bezbłędnie poprowadzona. Nic tylko czytać, czytać, czytać.