Ptasznik recenzja

Zła przeszłość ma to do siebie, że potrafi dopaść człowieka po latach. Przekonuje się o tym Heinrich Vogel, niegdyś Henryk Ptasznik. Wolny od trosk materialnych, wiedzie spokojne życie motorowodniaka. Któregoś dnia przy zacumowanej łodzi znajduje pływające w wodzie zwłoki kobiety. Wkrótce potem odwiedza go dawny kompan spod celi i składa mu propozycję nie do odrzucenia. Odtąd Vogel, wspomagany przez policjantkę z CBŚP, prowadzi w Polsce i Niemczech prywatne śledztwo. Na jego drodze są byli esbecy, byli funkcjonariusze Stasi, jest też ABW.

Stworzona przez Marka Stelara intryga pozwalałaby na napisanie pasjonującego thrillera, trzymającego czytelnika w napięciu od początku do końca. Niestety, zamiast tego czytelnik otrzymuje książkę składającą się z niezliczonych rozmów i tylko szczypty akcji. Wątek główny uzupełniony jest przez romans Vogla z komisarz Iwoną Banach.

To jest jak najbardziej do zaakceptowania, ale już retrospekcja ze sceną seksu młodego Vogla z zadbaną, ale jednak 60-latką mocno mnie zniesmaczyła. Niestety (choć dla całej książki na szczęście) narracja Stelara jest bardzo obrazowa, pozwala więc wyobrazić sobie ze szczegółami daną sytuację. Jest to też narracja spokojna – takie miałem odczucie podczas lektury.

Zakończenie nie zaskakuje ani trochę, jest do przewidzenia, podobnie jak końcowy pojedynek, który jest swoistą tradycją polskich kryminałów.

Zawsze powtarzam, że nie przepadam za bohaterami pozbawionymi trosk materialnych, a kimś takim jest Vogel, żyjący jak pączek w maśle ze spadku po matce. Tacy bohaterowie zbyt łatwo sięgają po rozmaite środki niedostępne dla zwykłego zjadacza chleba. Pewnie łatwiej się pisze o bohaterze, który bez zmrużenia oka płaci za wszystko, co mu jest potrzebne i niczego sobie nie odmawia, ale czy takie pisarskie chodzenie na łatwiznę przynosi autorowi chlubę – tego nie jestem pewien.

Marek Stelar to niewątpliwie górna półka polskich „kryminalistów”. Sądzę jednak, że „Ptasznik” nie jest jego najlepszą książką. Na szczęście można spodziewać się kolejnych, oby lepszych.