Spotkaliście się ze stwierdzeniem, że miłość to choroba psychiczna ? Kontrowersyjna teza ale po przeczytaniu książki “Psycholog” Lily White, mam aż ochotę jej przyklasnąć.
Tu miłość jest toksyczna. Chora. Absurdalna. Jest jak narkotyk. Nie powinna wcale zaistnieć.
To uczucie powinno być budowane na stabilnych fundamentach. Tu mam wrażenie, że zbudowano ją na ruinach. I jakby tego było mało, uczucie to rujnowało obie strony darzące się nim.
Justin jest psychologiem policyjnym . Dostał sprawę, która nie powinna sprawić mu trudności. Ma postarać się zdobyć zeznania kobiety, która była albo świadkiem brutalnego morderstwa jej czterech przyjaciół, i / albo wybadać jaką odegrała w tym rolę. Czy tak drobna i niepozorna kobieta, mogła w tak przerażający sposób zamordować 4 osoby ? Ciężko w to uwierzyć. Ale nie da się nie zauważyć faktu, że zaskakująco wiele osób ginie wokół niej. O co w tym wszystkim chodzi ?
Reiney nie potrafi opisać wydarzeń z samej nocy, w której doszło do morderstwa, bez opisania wcześniejszych wydarzeń z jej życia, od dnia pojawienia się na Clayton Heights. I tak lawirujemy od wydarzeń z przeszłości do obecnych.
W wywodach Reiney, nie da się przeoczyć tego, jak krytycznie podchodzi do samej siebie. Jest piękna, urzekająca, żaden mężczyzna nie potrafi się jej oprzeć. W pełni akceptuje swoje ciało, dobrze się w nim czuje, jednak zarazem zupełnie go nie szanuje. Co mam na myśli ?
Reiney wraz z matką wprowadziła się do tej niebezpiecznej dzielnicy, mając 17 lat. Od razu tego samego dnia, poznała Rowana - najmłodszego z 4 braci Connorów. Jednak to z najstarszym, Jacobem, już po chwili wylądowała w łóżku w zamian za działkę marihuany. Co można pomyśleć o takiej dziewczynie ? Już po tym fakcie nic dobrego, a później jest tylko gorzej…
“Była praktycznie żywą seks zabawką, a jej zachrypnięty głos dopełniał tylko całość. Jakby miała na czole kartkę *darmowa próbka*. Reiney chciała się eksponować.”
Można od razu z miejsca przypiąć jej łatkę … dziewczyny lekkich obyczajów. Lecz jej swego rodzaju spowiedź, w której stroną słuchającą grzechów jest Justin, pokazuje jakie dramatyczne przeżycia miały miejsce już zanim stała się sąsiadką Connorów ale też jak ta rodzina wpłynęła na to kim się stała. Ciężko co prawda uznać, że nie było w tym jej winy, sama się decydowała na seks w zamian za używki ale też to jak była traktowana … przerażało. Chociaż skoro sama się nie szanowała to dlaczego szanować mieli ją inni ?
Jednak nie każdy traktował ją jak dziwkę. Rowan od początku widział w niej kogoś więcej, lecz był od niej młodszy, gdy się wprowadzała miał zaledwie 15 lat i nie patrzyła na niego “ w ten “ sposób. Tylko na początku. Z czasem, z biegiem miesięcy, lat, stawał się mężczyzną, jej opoką, wsparciem, przyjacielem. Takim światełkiem w tunelu. I nie ukrywał co do niej czuje ale ona nie chciała go zbrukać, zniszczyć w nim tego co piękne, zatruwając mu życie sobą samą. Z jednej strony szlachetne, z drugiej … to jej nastawienie okazało się dla tych dwojga wyjątkowo niszczycielskie…
“Byliśmy jak dwa magnesy, które to sie wzajemnie przyciągały, to odpychały. Dwa ptaki wirujące w podniebnym tańcu. Jak zimne i gorące powietrze, które mieszają się i tworzą istny armagedon.”
Przyznam, że dawno żadna książka nie była dla mnie czymś tak wstrząsającym. Musiałam poznać finał tej historii i w efekcie nie spałam do 2 w nocy. Tu nie chodzi o to, że książka była brutalna choć i scen przemocy wszelkiego rodzaju dosłownie, nie brakowało. Tu mogło zakwitnąć przepiękne uczucie, miało taką możliwość lecz przez ciągłe podejmowanie złych decyzji, przez chore zachowania wg mnie przede wszystkim ze strony Rainey, to drastyczna historia niesamowicie chorego uczucia.
A jaką rolę w tym wszystkim odegra Justin ? Z pozoru może być to oczywiste ale przysięgam, że tu nie ma nic oczywistego. Tu każdy rozdział to przeogromny szok. Tu aż boli, fakt że mogło być wspaniale, a wyszło… Niby mamy nawet szczęśliwe zakończenie ale jest ono takie chore, że aż ciężkie do zaakceptowania.
I najgorsze jest to, że ciężko mi stwierdzić czy ta książka jest rewelacyjna czy po prostu straszna. Z pewnością wzbudziła ogrom emocji i nie wierzę, że będę w stanie ją kiedykolwiek zapomnieć. Ale jednak Wam polecam. Po co sama mam być tak wstrząśnięta ? Chętnie poznam inne zdanie, opinie o tym do czego tu doszło.
To kolejna książka z mojego imponującego stosu hańby. Nadrabiam wciąż i bez końca. Dziękuję gorąco za otrzymany egzemplarz od Wydawnictwa Niezwykłego .