Psycholog recenzja

„Ta kobieta to utrapienie każdego mężczyzny.”

Justin Redding jest psychologiem, współpracuje z policją. Otrzymał nowe zadanie, ma przesłuchać Rainey Day. Młoda kobieta jest jedynym świadkiem wydarzeń, w których zginęły cztery osoby. Oglądając taśmy z przesłuchań policji, Justin nabiera pewności, że nie będzie to prosta sprawa. Dziewczyna zaczyna go fascynować, ma w sobie coś tajemniczego i przyciągającego. Podejmując z nią rozmowę, nie wie czego może się spodziewać, Rainey rozpoczyna opowieść swojego życia. Jej historia jest trudna, fascynująca i niejednoznaczna. Wiele przeszła, od wczesnych dziecięcych lat była wykorzystywana seksualnie, co miało duży wpływ na spaczone postrzeganie codzienności. Zaczęła używać swojego ciała, aby otrzymać to czego pragnęła. Stopniowo odkrywane tajemnice z jej życia szokują...

Niesamowicie ukazana historia. Pełno w niej niewiadomych, tajemnic, mroku i seksualnego napięcia. Akcja toczy się swoim rytmem i intryguje. Narracja toczy się z perspektywy Rainey i Justina, w różnych ramach czasowych. Postać Rainey została wręcz genialnie wykreowana, dziewczyna jest mistrzynią manipulacji, ze swoją urodą, dobrze wie jak działa na mężczyzn. Z wyrachowaniem potrafi to wykorzystać. Nie wie co to wstyd, przyzwoitość, moralność, wyzywająco obnosi się ze swoją kobiecością. Jest ofiarą, czy jednak to ona zabiła swoich znajomych? Już wcześniej ginęli ludzie z jej otoczenia.

Mocno niepokojąca, wręcz pokręcona opowieść. Toksyczne, skomplikowane relacje, nadużywanie narkotyków. Wykorzystywanie innych dla własnych korzyści. Pokręcona, złożona, niepokojąca, pełna mroku ludzka psychika. Ludzie mocno skrzywdzeni przez los, pozbawieni jakichkolwiek zahamowań. Bardzo cienka granica między dobrem, a złem. Brutalne, mocne, drastyczne erotyczne sceny. Sama chwilami byłam zniesmaczona, zdegustowana, czy przerażona.

Opowieść jest bardzo nietypowa, zaskakująca, wręcz uzależniająca. Nie da się przejść obok niej obojętnie. Z jednej strony bardzo przyciąga, a z drugiej ma coś takiego, że odpycha. Takie historie albo się lubi, albo omija szerokim łukiem. Tutaj nic nie jest takie jak nam się początkowo wydaje. I to zakończenie... uch! Czy polecam? Tak, lubię takie pokręcone, niejednoznaczne, trudne historie, chociaż zdecydowanie nie popieram takich zachowań.