Przysięga wierności recenzja

Sięgnęłam po tę książkę z ciekawości ze względu na liczne pochlebne recenzje i opinie. Powoli zbliża się także premiera drugiego tomu, więc czas najwyższy nadrobić braki. Książka to romans mafijny z wyraźnym akcentem aranżowanego małżeństwa.

Valentina jest wnuczką mafijnego bossa, chce żyć własnym życiem, jednak przynależność do mafijnej rodziny jej na to nie pozwala. Młoda kobieta jest świadoma tego, ze wkrótce pozna potencjalnego narzeczonego. Sprawa aranżowanego małżeństwa przyśpiesza ze względu na ataki na Valentine, a ona sama stara się zniechęcić swoim zachowaniem przyszłego małżonka. Starania dziewczyny jednak przynoszą skutek odwrotny od zamierzonego. Lorenzo choć nie planował szybkiego małżeństwa, z każdym spotkaniem z przyszłą narzeczoną, jej ciętym językiem oraz nieobliczalnym zachowaniem coraz bardziej jej pragnie.

Historia mafijna jakich wiele, jednak trzeba tutaj zwrócić uwagę na wspaniale wykreowane postacie kobiece, Valentine i jej kuzynkę Lilianę. Obie dziewczyny wychowywane jako mafijne księżniczki, są pewne siebie i świadome swojego pochodzenia, przeszkolone do walki i potrafiące się obronić w razie konieczności, starają się być niezależne, swoim zachowaniem pokazują, że też mają coś do powiedzenia i trzeba się z nimi liczyć.

Wątek romantyczny jest szeroko rozbudowany, główna para czuje do siebie przyciąganie, ich relacja jest dynamiczna i daleko jej do bajkowej. Mamy tu sporo przepychanek słownych, kłótni, robienia sobie na złość ale także stopniowo rozwija się piękne i romantyczne uczucie, z nutką pikanterii i erotyzmu. Jestem zawiedziona wątkiem mafijnym, który jest jak na mój gust bardzo okrojony i ogólny, a sami mafiozi wydają mi się nieporadni. Trzy mafijne rodziny nie potrafią rozwiązać zagadki ataków na Valentine, a gdy ta jest w tarapatach musi sobie radzić sama, bo bossowie stoją w miejscu.

Sama historia jest ciekawa, choć przyznam szczerze, że po kilku pierwszych rozdziałach zastanawiałam się czy czytać tę książkę dalej. Na szczęście się nie zniechęciłam i z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej wkręcałam się w historię. Było zabawnie, było irytująco, było także namiętnie i zmysłowo, ale także nieco przewidywalnie. Brakowało mi tutaj bezwzględnej mafii i mrocznego klimatu. Jednak bawiłam się świetnie i z niecierpliwością czekam na kolejny tom.