Autor : Danielle Steel
Tytuł : Charles street 44
Wydawnictwo : Świat książki
Przełożył : Paweł Laskowicz
O książce : Francesca Thayer - trzydziestopięcioletnia właścicielka galerii sztuki, w której wystawiała obrazy nieznanych, początkujących artystów - po rozstaniu ze swoim facetem - Toddem - próbuje zatrzymać i galerię, którą założyła wspólnie z partnerem, i dom, w którym razem mieszkali. Para nie miała ślubu, a kobieta nie ma wystarczającej kwoty pieniędzy, by zatrzymać jedno i drugie, dlatego jest jej ciężko podjąć jakąś decyzję. Dodatkowo jej matka - Thalia - wcale jej w tym nie pomaga. Uważa wręcz, że powinna się pozbyć tych "dóbr" i jest przekonana, że gdyby córka miała ślub ze swoim partnerem, nie musiałaby się teraz martwić pieniędzmi, bo i tak by się jej wtedy coś należało. Jej matka jest wielokrotną rozwódką i wdową po ostatnim mężu, a miała ich już pięciu, aktualnie poszukuje numeru sześć, nigdy nie pracowała, wzbogacała się jedynie na małżeństwach. Na szczęście Franceska może liczyć na pomoc swojego ojca - Henry'ego - który swoją drogą jest znanym malarzem, jego obrazy są warte krocie. Dzięki jego pomocy, kobiecie uda się zatrzymać obie nieruchomości, które darzy wielkim uczuciem.
Mimo iż z Toddem im nie wyszło, to nie żywią do siebie nienawiści, wręcz przeciwnie, nadal zależy im na dobru tego drugiego i ciężko jest im się tak ostatecznie rozstać. Mężczyzna martwi się, jak Franceska poradzi sobie z mieszkaniem z innymi ludźmi, ponieważ wie, jak ona nie lubi dzielić swojej przestrzeni z obcymi.
Wbrew obawom wszystkich, Franceska znalazła idealnych sublokatorów do swojego domu, z którymi nawiązuje się nić porozumienia.
.
Książkę czytało mi się początkowo trochę opornie. Jednak jak na początku historia była lekka i napisana w przystępny sposób. Tak później przeobraziła się w sekundę w mrożący krew w żyłach thriller. Jestem zaskoczona tym jak została poprowadzona ta historia i tym co stało się z Eileen, jedną ze współlokatorek, które wprowadziły się do domu Franceski. Dziewczyna była młodą, dwudziestodwuletnią nauczycielką, sympatyczna i zaradna, ale ciężki los ją spotkał, po tym jak umawiała się na randki przez internet. Więc pojawiła się tutaj także przestroga, by tak łatwo nie ufać nowo poznanym osobom z sieci, bo nigdy nie wiadomo, kto znajduje się po drugiej stronie ekranu. Ale muszę przyznać, że ten fragment mnie mocno wciągnął i ożywił tą historię (chyba ostatnio czytam za dużo kryminałów i thrillerów i teraz książka bez "sensacji" mnie nuży 😅). Ale po tym krótkim fragmencie, książka powróciła do swojego pierwotnego nurtu, czyli miłości.
Ogólnie książkę czytało się szybko i całkiem przyjemnie.
7⭐/10