Twórczość Pani Agnieszki jest mi bardzo bliska i w moim bookstagramowym świecie zajmuje bardzo ważne miejsce (już nieraz gdzieś tam w przestworzach Instagrama o tym pisałem, ale więcej o tym przy okazji moich 1 urodzin, a to już niedługo 😉). Tak więc nie mogło w mojej biblioteczce zabraknąć najnowszej książki Autorki. Za egzemplarz dziękuję
@czwartastronakryminalu 🖤.
"Koń galopował skrajem lasu. Był piękny i majestatyczny, jak gdyby uciekł z obrazu. Kara maść lśniła w słońcu, a grzywa falowała na wietrze. Kopyta uderzały o ziemię, łamiąc gałęzie. Koń był zmęczony, piana oblepiała mu boki, a rozdęte chrapy drgały. Galopował jednak dalej, parskał, jak gdyby chciał zaalarmować otoczenie. Coś go musiało wystraszyć, może jakaś drobna zwierzyna, która wyskoczyła spod krzaka, albo odgłos zbliżającej się burzy. Najbardziej niepokojące było to, że koń dźwigał na grzbiecie puste siodło. Nie było jeźdźca, który wyciszyłby rozhukanego wierzchowca" - tymi słowami rozpoczyna się najnowsza powieść pani Agnieszki– historia, o której sama autorka pisze, że udało się jej stworzyć thiller, który "zmusza do przemyśleń na temat relacji międzyludzkich i do stawiania pytań właśnie o schematy w zachowaniu".
Początkiem historii są zaginięcia dwóch kobiet/amazonek w Parku Krajobrazowym Wysoczyzny Elbląskiej – nastoletniej Leny oraz dorosłej Karoliny. Ich zniknięcia dają początek opowieści o bólu, milczeniu i żalu, które gromadzone przez lata potrafią przerodzić się w zemstę, której finał może być niemożliwy do przewidzenia. "Milczenie i niedomówienia niczego nie naprawią, a mogą zmienić życie w piekło. Ludzie, którzy się kochają, powinni ze sobą rozmawiać".
Książka zainteresowała mnie od pierwszego akapitu. Czytałem ją na tak zwanym "jednym oddechu" – strona po stronie chłonąłem tę historię. Raz czułem przypływ adrenaliny, by za chwilę mieć poczucie onieśmielenia poznając tajemnice bohaterów, które nie powinny wyjść na jaw. Innym razem czułem złość i bezsilność z faktu, iż pieniądz rządzi - daje prawo bycia bezkarnym – "Zapamiętaj sobie, młody, że ci, którzy mają szmal, biorą wszystko, czyli to, co chcą".
Świadomość, że tak niestety jest w życiu realnym wzbudza we mnie poczucie lęku i szukania sposobu na unicestwienie własnego umysłu...
Przeżywałem ból razem z bohaterami i razem z nimi czułem, że się rozpadam, zamieniam w nicość, rozsypują się. Pani Agnieszka dała mi do ręki thriller, który w mistrzowski sposób przedstawia relacje między ludźmi. Ciekawa historia pokazuje jak skomplikowane one są, szczególnie, gdy nacechowane są bólem, milczeniem i niedomówieniami. Wtedy mogą stać się bardzo niebezpiecznymi, a budowana na nich zemsta może zniszczyć każdego. Nie wolno nam przymykać oczu na zło! Nie wolno nam o nim milczeć! Przez liczne zwroty akcji czułem się zaskoczony finałem książki. Ale nie ma się co dziwić, przecież jedna z bohaterek – zaginiona Karolina – sama powiedziała: "Niejeden by nie zaczynał, gdyby mógł przewidzieć finał, w naszej sprawie finał może zaskoczyć wszystkich". Zdecydowanie polecam każdej i każdemu z Was 👍. Miłych wrażeń.