Raport Kruka recenzja

Czy macie takie książki, które inspirują was do dalszych poszukiwań; do sięgnięcia głębiej, by poszperać w fabule; które zasiały w waszych umysłach chęć kontynuowania rozpoczętego wątku…?

Dla mnie taką książką stała się „Raport Kruka” spod pióra Przemysława Kowalewskiego . To właśnie ta książka zasiała w mojej głowie ziarno ciekawości, przez co zapragnąłem sięgnąć po książkę „Mała zbrodnia. Polskie obozy koncentracyjne” autorstwa Marka Łuszczyny.

Ale idźmy po kolei.

Od pierwszych stron, gdy tylko zanurzyłem się w czytanych literkach poczułem się jak „… samotny w ciemnym lesie, otoczony przez głodne wilki”. Tak już mam z książkami autora, że od pierwszych stron daję się wciągnąć w historię i tak już w niej siedzę do końca. Tym bardziej, że to jest nowa seria, czyli mój umysł, całe moje ciało, lekko drżało, na myśl o nowym – nowych bohaterkach i bohaterach, nowej fabule, nowych historiach.

Akcja powieści toczy się wokół tajemnicy, która przez wiele lat skrywana była w krypcie szczecińskiej świątyni. Przypadkowe odkrycie ukrytej komnaty w podziemiach świątyni uruchamia spiralę tajemniczych zdarzeń, których uczestnikiem staje się Nikita Wajda, światowej sławy archeolog wraz z zespołem współpracowników. Rozpoczyna się podróż prowadząca w odmęty przeszłości. Podróż ta, oprócz wątku tajemnic z przeszłości, które krok po kroku odkrywa notatnik tytułowego Kruka, staje się dla głównego bohatera osobistą walką z własnymi demonami z przeszłości.

Autor, kolejny raz, świetnie utkał opowieść, w której przeplata zmagania bohaterek i bohaterów z emocjami, które stają się ich nieodłącznymi towarzyszami. Portrety psychologiczne każdej z postaci cechuje autentyczność, co sprawia, że bardzo szybko zaskarbiły/li sobie one i oni moją sympatię.

Książka porusza ważny, ale mocno bolesny i wstydliwy fragment historii naszego kraju, który miał miejsce tuż po II wojnie światowej. Wątek przez lata skrywany, chroniony przez osoby pełniące bardzo ważne funkcje w państwie. Nikita wraz z zespołem pragnie wyciągnąć na światło dzienne mroczne tajemnice z przeszłości. Czy odkrycie niewygodnej prawdy będzie wyzwoleniem? Czy jest on gotowy, by zmierzyć się nie tylko z dramatyczną dramatyczną historią swojego kraju, ale również mroczną prawdą o swoich bliskich? Wydaje się, że Nikita jest świadomy tego wszystkiego, stąd bezkompromisowo, mimo przeszkód, brnie do przodu. Jak to się skończy dowiesz się sięgając po najnowszą książkę Przemysława Kowalewskiego pt. „Raport Kruka”.

„Jesteśmy narodem ofiar, nie oprawców i niezależnie, kto będzie rządził w tym kraju, tak ma zostać”.

Dla mnie ta książka to odkrycie; to drogowskaz, który prowadzi mnie do odkrycia tajemnicy; to wskazówka pokazująca kierunek… „Raport Kruka” to powieść, po którą powinniśmy wszyscy sięgnąć, by odkryć fragment i zdecydować czy dalej chcemy już sami odsłaniać kolejne fragmenty. To obowiązkowa książka dla tych wszystkich, którzy szukają w czytanej literaturze czegoś więcej – emocji, głębokich przeżyć i… zanurzenia się w tajemnicy, której odkrycie nie koniecznie będzie dla nas dobre.