Wyjdziesz nieszczęśliwe za mąż.
Zostaniesz wdową.
Zostaniesz cesarzową.
Przepowiednia którą mała Róża usłyszała, gdy była dzieckiem wstrząsnęła jej życiem. To wszystko wydawało się tak dalekie i nieprawdopodobne. Ona, wychowana na wyspie przez ojca alkoholika i powściągliwą matkę, pochodząca z biednej rodziny miała stać się władczynią? Miała być żoną cesarza, w momencie gdy jej rodzinę nie było stać nawet na najniższy posag, aby jakikolwiek mężczyzna się nią zainteresował?
Skąd mogła wiedzieć, że to co przepowiedziała jej stara szamanka jest rzeczywiście jej przeznaczeniem…
Maria Józefina Róża Tascher nie miała łatwego życia. Poznajemy ją jako dziecko, które w wyniku przypadku zostało zaręczone z francuskim wicehrabią Aleksandrem de Beauharnais. Tak jak zostało jej wywróżone nie był to jednak szczęśliwy związek. Mąż był filozofem, który gonił za ideałami oraz… kolorowymi spódnicami kolejnych kochanek. Mimo to Róża doczekała się z nim dwójki dzieci, które stały się jej oczkiem w głowie, a zapewnienie im opieki oraz wykształcenia jej głównym celem.
We Francji rozpoczął się czas rewolucji. Śmierć i strach są ciągłymi elementami w życiu głównej bohaterki. Coraz więcej jej znajomych zostaje zamkniętych w więzieniach, coraz więcej ludzi zostaje straconych w imię równości. Róża nie poddaje się jednak i wykorzystując swój charakter, wygląd oraz niesłychane umiejętności zjednywania sobie ludzi, stara się przetrwać ten okrutny okres oraz pomóc jak największej ilości czy to skazanych, czy to podejrzanych. Związek między nią a Aleksandrem jest coraz bardziej skomplikowany, długi które zaciąga aby przeżyć coraz większe, aż pewnego dnia przychodzi rozkaz pojmania…
Powieści historyczne napisane tak jak „Józefina” powodują, że z przyjemnością zagłębiam się w lekturze. Wartka akcja oraz ciekawe postacie są niewątpliwie jednymi z licznych atutów tej książki. Zarówno Róża, jak i jej mąż oraz najbliższe im osoby, nie są jednowymiarowe, przez co można zapałać ogromną sympatią do wielu z bohaterów tej książki (Fanny!). Zdecydowanie do gustu przypadł mi również sposób w jaki ta powieść jest napisana, ponieważ nie mamy w niej do czynienia z tekstem ciągłym, lecz z zapisami w dzienniku Róży, przerywanymi korespondencją którą otrzymywała. Narracja jest więc prowadzona w pierwszej osobie, dzięki czemu poznajemy uczucia, myśli oraz emocje, które targają główną bohaterką w trakcie podejmowania wielu decydujących o jej dalszym losie decyzji. Dodatkowo dużo autentyczności dodaje książce spis dat oraz załączona bibliografia, na której opierała się autorka odtwarzając życie cesarzowej. Zdecydowanie widać, że Sandra Gulland bardzo mocno przyłożyła się do zadania, którego się podjęła.
„Józefina” jest historią o życiu, przeznaczeniu i walce. Przedstawienie wydarzeń historycznych z punktu widzenia tak sławnej osoby jaką była Józefina, pozwala nam poznać dokładniej nie tylko jej osobę, ale również ówczesne czasy i wydarzenia. Jest to pozycja, która zdecydowanie wciąga, a dodatkowo jest tylko zapowiedzią dalszych losów tej silnej, walczącej o swoją przyszłość kobiety. Do tej pory każdy z nas kojarzył Józefinę dzięki Napoleonowi, dzięki serii Pani Gulland Józefina zyskała barw oraz własną piękną osobowość, o której nie sposób zapomnieć.