Uśmiech przeznaczenia. Tom 1 i 2 recenzja

Dylogia "Uśmiech przeznaczenia" to dwutomowa powieść, składająca się z dwóch części: "Odnaleźć szczęście" - tom I i "Ocalić miłość" - tom II. To romans i erotyk, który nie za bardzo przypadł do mojego czytelniczego gustu.

Gaja Nowacka jest architektem wnętrz o niewypatrzonym języku. Nie da sobie w kaszę dmuchać, a jej projekty daleko odbiegają od przyjętych standardów. To także pisarka poczytnym romansów. Pod pseudonimem Tessa Ross tworzy romantyczne historie, które są odzwierciedleniem jej marzeń o tym jednym jedynym i wyjątkowej miłości aż po grób.
Oleg Dolny to uznany przedsiębiorca, właściciel firmy inwestycyjnej i sieci hoteli o wysokim standardzie. Gdy tych dwoje spotyka się w Zakopanem od razu łączy ich silna więź duchowa, która bardzo szybko przeradza się w nieustające pożądanie.

Pierwsza część nie zachwyciła mnie zupełnie. Nie podobały mi się ciągłe sceny erotyczne: na parkingu, w basenie, w łaźni, hotelu, biurze, w samochodzie... Ile można czytać w kółko o tym samym? Wyrażenia typu "nabrzmiały kutas" czy opuchnięty kutas", czy:
"Ledwo się powstrzymałem, by nie zarżnąć cię na tej ławce",
"Jeszcze słowo, a przelecę cię w tym fotelu, przy tej ulicy, a na kolację dojedziemy spóźnieni, moja droga,
"Mam ochotę pieprzyć cię przez całą noc i nie w głowie mi delikatne zbliżenia". - jakoś nie trafiły do mojego czytelniczego gustu. Podobnie jak przekleństwa, których nie lubię w książkach. Może jestem staroświecka? Może jestem niedzisiejsza? Po prostu nie lubię tego rodzaju języka. I nie wyobrażam sobie, żeby tak mężczyzna mówił do kobiety.

Drugi tom bardziej przypadł mi do gustu. Gaja i Oleg są małżeństwem. Pojawiają się traumatyczne i trudne doświadczenia, jest i morderstwo, a nawet dwa. Współczułam głównym bohaterom, bo przechodzili przez bardzo trudne i bolesne doświadczenia, które odbiły trwały ślad na ich psychice.

Na plus oceniam ładne wydanie książki oraz fakt, że autorka poruszyła wiele ważnych tematów, takich jak zdradzone zaufanie, hazard, hejt w internecie, defraudacja czy obsesyjna zazdrość.

Generalnie nie przepadam za romansami, a za erotykami to już w ogóle. Lubię thrillery, powieści sensacyjne, obyczajowe, przygodowe, historyczne i szpiegowskie. Może dlatego ta książka nie wzbudziła we mnie jakichś głębszych emocji. Nie przepadam za gorącymi scenami, których - w moim odczuciu - był tu nadmiar i przesyt. Ale taki to już mój czytelniczy gust.