Gdyby jednak recenzja

"Gdyby jednak" autorstwa Rebecca Yarros to książka, która od pierwszych stron stała się jedną z moich ulubionych historii miłosnych. Autorkę poznałam wcześniej w fantastycznym wydaniu, jak wiecie "Fourth wing" też skradło moje serce, ale ta historia mimo, że inna i z wojną w tle, pochłonęła mnie bez reszty.

Czy wierzycie w przeznaczenie?

Gwarantuje wam, że po tej książce uwierzycie🥰🥰🥰.

Nate i Izzy poznali się w złym momencie.

Ona wracała do domu.

On w drodze na szkolenie do wojska.

Połączyło ich przeznaczenie, ale to nie był ich czas.

Mijali się tak przez dziesięć lat.

Teraz znowu spotkali się przypadkiem.

Afganistan, wojna i oni.

On, zrobi wszystko by zapewnić jej bezpieczeństwo.

Czy wyjaśnią sobie sprawy sprzed lat?

Czy wreszcie nadszedł ich czas?

"Chcę, żebyś cieszyła się życiem, Izzy. Chcę, żebyś chodziła na zajęcia i z radością wyczekiwała piątkowych wypadów na miasto. Chcę, żebyś się uśmiechała, miała wiele powodów do radości i nie spędzała całych miesięcy zamknięta w pokoju, czekając na mnie. Nie mógłbym patrzeć, jak marnujesz swój czas. Chcę, żebyśmy dostali kiedyś szansę, na jaką zasługujemy, ale w tym celu oboje musimy mieć pewność, że nadszedł odpowiedni moment, a teraz... jeszcze nie teraz."

Ta książka jest po prostu CUDOWNA. Dawno nie czytałam takiej książki, która wciągnęła mnie od pierwszych stron. Nie przepadam za książkami z wojną w tle, ale tu wszystko mi pasowało. Ten klimat, to niebezpieczeństwo, to napięcie między nimi i te sekrety. Autorka z genialny sposób przedstawia nam ich historię. Mamy dwie linie czasowe. Teraźniejszość, czyli Afganistan, oraz ich przeszłość. Co drugi rozdział zostajemy przeniesieni w przeszłość. Poznajemy ich historię od samego początku, ich poznanie, katastrofę, ponowne spotkania, uczucie i rozstanie. Autorka stopniowo ujawnia coraz to nowe wydarzenia, które mają na nich wielki wpływ. Uwielbiam ich relację od początku. Od razu czuć między nimi chemię, ale niestety czas nie jest ich sprzymierzeńcem. Mimo, że wiele czasu nie spędzili razem wiedzą, że są sobie pisani. Autorka gra na naszych emocjach w fenomenalny sposób. Nie zliczę ile razy miałam łzy w oczach, ile razy rozczuliła mnie ta historia🥰🥰🥰. Uwielbiam wszystko, historię, bohaterów, zwroty akcji, a co najważniejsze emocje. Muszę przyznać, że autorka genialnie pisze o emocjach, ja to czuję. Przeczytałam, pokochałam historię Nate i Izzy. POLECAM ❤️❤️❤️❤️