„Błędne koło. Nieumiarkowanie” autorstwa Anny Krystaszek to już piąta część cyklu Siedem grzechów głównych. Czy tylko ja jestem w szoku, że to już piąty tom? Do tej pory pamiętam moment, w którym do moich rąk trafiła paczka z pierwszą częścią tej serii, a teraz prawdopodobnie zbliżam się do jej końca... Ale wracajmy do lektury - po raz kolejny Krsytaszek przygotowała dla swojego czytelnika prawdziwą ucztę, której zbyt długo nie zapomni.
Dręczona od lat Helena Deska decyduje się odejść wraz z dziećmi od męża alkoholika. Kilka dni później w kamienicy przy ul. Krakowskiej policja odkrywa zwłoki. To Robert Deska. Nie ma wątpliwości, że został zamordowany. Zwłoki zbezczeszczono i zmasakrowano, a wokół denata ustawiono puste flaszki po wódce. To nie pierwsze brutalne morderstwo w tej kamienicy i jak się wkrótce okaże – nie ostatnie. Kilkadziesiąt godzin później kolejny trup.
Wszyscy zamordowani byli alkoholikami, wszyscy znęcali się nad swoimi żonami i dziećmi. Ich także dręczono przed śmiercią. Czy to zemsta za wieloletnią gehennę? Czy ktoś z zewnątrz wyeliminował gnębicieli?
Prokurator Hejda wkracza do sprawy z bagażem własnych wspomnień o ojcu tyranie. Czarny od początku twierdzi, że to zmowa skrzywdzonych żon. Latami będąc ofiarami przemocy, w końcu same stały się oprawcami… Tyle że do zbrodni doszło akurat wtedy, gdy kobiety zdecydowały się zacząć żyć od nowa, z dala od swoich katów. Kto więc jest mordercą?
Wow, tym tomem pani Anna „pozamiatała” całą serię - kiedy to lektura „Pustyni mordercy”, czy „W cieniu terapeutki” wprawiła mnie w spore osłupienie oraz zapewniła ciarki, to jednak w „Błędnym kole” autorka poszła o krok dalej i przebiła samą siebie. Jeśli lubicie sięgać, po cykle, które rozkręcają się z każdym kolejnym tomem, to cykl Siedmiu grzechów głównych jest stworzony dla Was!
Nie wiem, czy już Wam o tym kiedyś wspominałam, ale Krystaszek ma dar do tworzenia historii, w których akcja pędzi własnym „życiem” - nie jest za wolna, ani za szybka, jest po prostu idealna. Wydaje mi się, że autorka specjalnie tworzy takie powieści, by w pełni uśpić czujność swojego czytelnika, by na samym końcu zaserwować mu taki plot twist, który wbije go w fotel.
Jeśli chodzi o narracje, to spodobał mi się fakt, że całą historię poznałam z wizji kilku bohaterów - przez co miałam bardziej obiektywny obraz na całą fabułę. Pisarka zarzuciła na siebie dużą poprzeczkę, (taka narracja nie jest rzeczą prostą), jednak po raz kolejny sobie z nią poradziła
W „Błędnym kolej” czeka na Was historia pełna bólu oraz cierpienia - Krystaszek skupia się na przemocy domowej, która jest bardzo trudnym tematem. Dostajemy tutaj portrety kobiet krzywdzonych przez swoich partnerów. Przyznam, że przeczytałam już kilka innych książek, które nieco brutalniej poruszyły tę kwestię, jednak historia stworzona przez panią Anię nie jest mi obojętna - pomimo, że wstrząsnęła mną odrobinę mniej, to jednak zbyt szybko o tych bohaterkach nie zapomnę.
Czy książkę polecam? Polecam ten tytuł m.in. ze względu na zakończenie, które jest istną petardą. Kiedy już sądziłam, że wszystko zostało wyjaśnione, autorka wyciągnęła swój as z rękawa, na który nie byłam przygotowana. Anna Krystaszek przygotowała dla swojego czytelnika bardzo dobry kryminał, który dzięki większej czcionce oraz niewielkiej objętości pochłoniecie w ciągu dwóch posiedzeń. Jeśli zastanawiasz się nad kupnem tego tytułu - nie zastanawiaj się dłużej tylko kupuj, warto!