Przepraszam recenzja

Nowa książka Marcela Mossa to thriller idealnie trafiający w mój gust. Spokojne życie dwojga ludzi, które burzy nagłe ujawnienie kilku tajemnic. Takie książki są dla mnie najbardziej wciągające. W tym przypadku akurat okrutna zbrodnia na małej dziewczynce, córce przyjaciół, a zaraz za nią – zniknięcie męża głównej bohaterki. Tak zaczynamy.
"Przepraszam" to książka nieodkładalna. Dostałam ją po południu, o 23 już próbowałam ułożyć w głowie słowa recenzji, aby napisać ją z pełnymi emocjami. Dawno tak dobrze się nie "bawiłam", o ile można tak powiedzieć, o książce z taką, dość trudną treścią.Umówmy się, wątki krzywdy dzieci zawsze w jakiś sposób uderzają we wrażliwość. Nie wszyscy będą mieli siłę je czytać. Nawet ja przy pewnych opisach musiałam wziąć oddech. A to w zasadzie jest dość charakterystyczna cecha twórczości tego autora. Te emocje, potrzeba przerwy od treści i jednocześnie ogromną chęć czytania dalej.
Mnogość wątków, zbrodnie teraz i kiedyś, krzywdy, tajemnice, mnóstwo zła. Nieco ponad 300 stron zmieściło naprawdę dużo treści. Dużo tutaj tej brutalności, którą autor zwykł umieszczać w swoich książkach. Bynajmniej nie jest to ujma – dzięki temu czytelnik ciągle się zastanawia "kto to zrobił?". Z wypiekami na twarzy przekręcamy kartkę za kartką, aby dowiedzieć się ostatecznego.
A na końcu poczułam się skołowana... i może odrobinę zawiedziona? Ale tak pozytywnie. Ułożyłam sobie w głowie prostą, dość przewidywalną historię, a dostałam kawałek świetnej tresci, w której strona za stroną puzzle wskakują na swoje miejsce. A nagle okazuje się, że każdy ma coś na sumieniu. A co ciekawe, nie wszystkie drzwi w tej historii zostały otwarte i to spodobało mi się najbardziej 😉
Myślę, że z powodzeniem ta historia mogłaby być bardziej obszerna i niektóre wątki i postaci opisać bardziej szczegółowo, bo te 500 stron też by się dobrze czytało.
Kolejna naprawdę dobra książka autora📖 Nieprzewidywalna, mocna, pełna tajemnic. Nie mogę się doczekać następnej!
I thriller niemalże idealny – to jest to! 🌟