Przepaść recenzja

Ben i Sarah byli udanym małżeństwem z dwójką dzieci. Powodziło im się nieźle, pobrali się z miłości, realizowali plan. Po latach wspólnego życia namiętność wygasła, ale pozostał szacunek, dom, wspólne cele. A potem Ben poznał Evę, zakochał się i wyprowadził z domu. Syn Josh dosyć szybko zaakceptował nową sytuację tym bardziej, że dostrzegał wcześniejsze niedostatki małżeństwa rodziców. Córka Abbie znienawidziła ojca i nie chciała utrzymywać z nim żadnych kontaktów. Duży wpływ na takie jej postępowanie miała wcześniejsza, wyjątkowa zażyłość i przyjaźń z tatą. Sarahh bardzo cierpiała. Wyobcowana Abbie, w trakcie pikiety na rzecz ochrony środowiska poznała Rolfa. To nie była dobra miłość i zależność ponieważ pod wpływem chłopaka dziewczyna totalnie zmieniła swoje życie, priorytety, wygląd. Zagubiona wplątała się w morderstwo, podpalenia, a w efekcie życie w ukryciu. Książka rozpoczyna się gdy dwaj narciarze odnajdują jej zamarznięte w górach ciało. A potem następuje retrospekcja i odkrywanie poszczególnych kart z życia tej rodziny.

Finał w pewnym sensie szczęśliwy – pogodzenie, odkrycie prawdy, zrzucenie ciężaru niewiedzy, naprawa rodzinnych relacji.