Przełom recenzja

Niektórzy ludzie tkwią latami w jednym miejscu. Czekamy na szczęście. Czekamy na lepszą pracę. Lepszego faceta czy kobietę. Wciąż czekamy na coś niesamowitego. Ale nic się samo nie stanie. Przełom nie dzieje się sam z siebie. Trzeba wstać i po prostu samemu to zrobić.

Debiut literacki Małgorzaty Bryl-Sikorskiej to ciekawa opowieść o pisarce, która ma problemy twórcze. Chociaż jest już dojrzałą kobietą, nadal mieszka z rodzicami. Ciągle powtarzają jej, by znalazła sobie jakieś normalne zajęcie. Wychodzi z domu, wędruje po lesie, a przy okazji jej oczami Czytelnik poznaje szarą okolicę. Blokowisko, bieda, szara codzienna rzeczywistość, w której nie ma miejsca na jakiekolwiek zmiany.

Piękno przyrody

Fabuła przeplatana jest naturalistycznymi opisami przyrody, fauny i flory. Narrator rysuje przed nami niesamowity spektakl, w którym podziwiamy gąsienicę, rozwijające się rośliny i mnóstwo innych ciekawych zjawisk przyrodniczych. Te fragmenty ubrane są w metafory i urzekają pięknem. Stanowią kontrast do szarości opisanej w fabule.

Nadchodzi dzień, w którym wszystko się zmienia. Anonimowy sąsiedzki donos sprawia, że zastana rzeczywistość zostaje zburzona. Urzędnicy wytaczają sprawę przeciwko pani Teresie, która rzekomo niewłaściwie opiekuje się swoim dorosłym niepełnosprawnym synem. Sytuacja stanowi impuls dla głównej bohaterki. Staje się działaczką społeczną, a potem wchodzi nawet w politykę.

Tekst jest bardzo dobrze napisany i wyróżnia go cięty humor, który bardzo przypadł mi do gustu. Zdania takie jak: “Nie wiedziałam co zrobić ze swoim życiem, więc nie zrobiłam nic” są bardzo dosadne. Książkę świetnie się czyta, zmusza do refleksji i uświadamia, że w świecie absurdów liczą się drobne rzeczy, które każdy z nas może zrobić.