Piekielna palestra recenzja

Przeciek międzyświatowy w toku.

Autor: @angell15 ·1 minuta
2021-01-08
Skomentuj
2 Polubienia
"- Mamy przeciek, kochanieńki - powiedziała Jaruga.

- Jaki przeciek? - zapytał Ułan-Ude.

- Prawdopodobnie międzyświatowy.

- Co?

- Co, co? - zirytowała się Jaruga - Głuchy jesteś? Przeciek międzyświatowy. Połączenie pomiędzy dwoma światami się otworzyło.

- Jak to?

- Tak to - przedrzeźniała staruszka. - Głupie pytania. Nie wiedziałeś o tym? Oczywiście, że nie, skąd mógłbyś wiedzieć. Czasem otwiera się tunel, umożliwiający transfer świadomości do innego świata i na odwrót, z tamtego świata do naszego. Nawet dość często się to zdarza. Tak raz na sto lat spokojnie."




"Piekielna palestra" spodobała mi się od pierwszych stron. Dryfujący w przestrzeni orzech przypomniał mi Świat Dysku Terry'ego Pratchetta. Adam Barcikowski ma poczucie humoru podobne do moich ulubionych pisarzy fantasy. W książce znalazły się też liczne nawiązania do pop kultury: Wojowniczych Żółwi Ninja, Koszmaru z ulicy Wiązów i Narni, legenda o Złotej Kaczce oraz bohater o imieniu Poe i kruki. Z początku po prostu dobrze się bawiłam, lecz z czasem zaczęłam się gubić. Fabuła jest dość skomplikowana. Są zagubione dusze - saivowie i ścigający ich noaidowie, czarownica pędząca w zajęczym zaprzęgu, są diabły i demony a także cząstka prawdziwej historii. Dzięki autorowi "Piekielnej palestry" poznałam historię Marii Wisnowskiej. W powieści podany był dokładny adres autorki, więc musiałam sprawdzić czy taka osoba rzeczywiście istniała i znalazłam.

Fantastyczna intryga opiera się na autentycznych wydarzeniach z przeszłości. Zmorak Maurycy Wielowieyski ma za zadanie znaleźć i odprowadzić do odpowiedniego wymiaru Aleksandra Bartenjewa, kochanka i mordercy Marii Wisnowskiej.

W powieści przeplatają się wymiary stworzone na potrzeby zagubionych dusz ze światem rzeczywistym a pod tym wszystkim przebiegają tunele, po których poruszają się Michelangelo, Donatello i Leonardo w towarzystwie myślącej skrzyni.

Autor bawi się stylami i gatunkami. W tym tomie jest wszystko, od sienkiewiczowskiej trylogii po kryminał. W jednej scenie tatar goni po stepie, w drugiej szpieg stara się wykraść tajną mapę a w następnej Maurycy z Anną Olson przemierza Europę. Oprócz znanych nam z innych tytułów fantasy gnomów czy krasnoludów pojawiają się tu całkiem nowe postaci: ciennicy, saivowie, naoidowie.

Powieść jest bardzo dobra, choć nieco zbyt zagmatwana. Można się pogubić. Ciekawa jestem co będzie w części drugiej. Zapowiada się kawał dobrej zabawy.


Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-01-05
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Piekielna palestra
Piekielna palestra
Adam Barcikowski
6.7/10

Granica między życiem a śmiercią bywa cieńsza, niż ci się wydaje. A może... po prostu jej nie ma? Zmorak Maurycy Wielowieyski otrzymuje zlecenie wytropienia i schwytania saivy Aleksandra Bartenjewa, ...

Komentarze
Piekielna palestra
Piekielna palestra
Adam Barcikowski
6.7/10
Granica między życiem a śmiercią bywa cieńsza, niż ci się wydaje. A może... po prostu jej nie ma? Zmorak Maurycy Wielowieyski otrzymuje zlecenie wytropienia i schwytania saivy Aleksandra Bartenjewa, ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Na początku był Orzech. Jedni twierdzą, że zgubił go niefrasobliwy astronauta podczas spaceru w przestrzeni kosmicznej. Inni z kolei stoją na stanowisku, że to astralna wiewiórka zakopała go w między...

@czytamduszkiem @czytamduszkiem

Maurycy Wielowieyski to zmorak, zajmuje się chwytaniem saivów i zmor. Właśnie wypełnia misję, która okazuje się być o wiele bardziej kłopotliwa niż wszystkie inne dotychczas. Saiva Aleksandra Bartenj...

@Tanashiri @Tanashiri

Pozostałe recenzje @angell15

Jak adoptowałem Antona
Adopcja przez samotnego ojca: pełna wyzwań i miłości historia Roberta Klose'a

„Jak adoptowałem Antona” to książka Roberta Klose, amerykańskiego autora polskiego pochodzenia, który wcześniej napisał o swojej pierwszej adopcji, „Adopting Alyosha: A ...

Recenzja książki Jak adoptowałem Antona
Gorejące śniegi
Magiczne starcie na lodzie

Toć była zaiste księga nader ciężka, jakkolwiek przygód pełna! Akcja książki przenosi nas w mroźne realia średniowiecznej Polski, gdzie zderzają się wierzenia pogańskie...

Recenzja książki Gorejące śniegi

Nowe recenzje

Coffee on Ice
Coffee on Ice
@historie_bu...:

„Bo przecież pewne rzeczy mogą trwać wiecznie.” Mason sądził, że gorzej być nie może już być, po przegranym sezonie i ...

Recenzja książki Coffee on Ice
Kopia doskonała
Przyjaźń jest jak obraz, unikatowa, ale czasem ...
@ksiazkanapr...:

To nie jest moje pierwsze spotkanie z autorką i mając w pamięci poprzednią przeczytaną jej publikację, chętnie sięgnę...

Recenzja książki Kopia doskonała
Kłopoty Wyraju
Bogowie w XXI wieku, żyjący wśród nas, a jednak...
@justyna1dom...:

Lubicie słowiańskie klimaty? Tak. To mam coś dla Was. Książka, która jest powiewem świeżości na naszym rynku wydawniczy...

Recenzja książki Kłopoty Wyraju
© 2007 - 2025 nakanapie.pl