Bóg, kasa i rock'n'roll recenzja

Prokop i Hołownia w dyskusji o życiu, Wszechświecie i całej reszcie

Autor: @fri2go ·3 minuty
2012-01-21
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Jak ateista zabiera się do rozmowy z katolikiem o sprawach transcendentalnych to spodziewam się wzajemnych oskarżeń, obelg wiader błota, sprowadzania dyskusji do poziomu spotkań moherowych staruszków z „Rodziny Radia Maryja” o dosyć skrajnych poglądach. Myśl o dyskusji na poziomie – takiej konstruktywnej, gdzie jedna osoba słucha drugiej, stawiane są trafne argumenty i kontrargumenty, wychodzą ciekawe wnioski – nawet wspomagana dodatkowymi bodźcami, zalega gdzieś na samym dnie mojej wyobraźni.

Dyskusja o sprawach wiary, popkulturze, mediach, sensie istnienia. Na normalnym (dla mnie) poziomie. Nie sprowadzona do parteru po pierwszej wymianie grzeczności, i też nie na tak wysokim poziomie, że normalny człowiek po 5 minutach śpi albo kompletnie nic nie rozumie. Zderzenie się dwóch całkiem odmiennych poglądów na najważniejsze tematy dręczące przeciętnego Polaka z początku XXI wieku (te w górnej części piramidy Maslowa). Ciekawie, inteligentnie i jednocześnie fascynująco.

Można mówić o fundamentach wiary chrześcijanina bez ciągłego przytaczania tematu ‘miłości’, bez tonu jakby się człowiek upalił przedniej jakości ‘zielem’ (chociaż to Hołowni momentami z trudem wychodziło). Można mówić o popularności, gwiazdorstwie, kasie bez włażenia w bagno takiego tematu (czyli seks, narkotyki, machlojki). Da się pokazać, że o tego typu sprawach dyskutować można i trzeba, że jest sens i że przynosi to ciekawe efekty. Ale niech nie zwiodą Was pozory. Nie wyobrażajcie sobie dwóch panów w słusznym wieku z eleganckich garniturach, siedzących w ekskluzywnym klubie/bibliotece, pykających fajkami i prowadzącymi stonowane, leniwe dysputy. Jest dynamicznie, żywo, czasami dialog kipi złością i agresją. Czasami ma się wrażenie, że jeden rozmówca drugiemu chce skoczyć do gardła i tylko pomoc osoby trzeciej łagodzi nieznacznie atmosferę. Dyskusja na poziomie, ale za to ognista :)

Poza niewątpliwie interesującym tematem książki podobają mi się książkowe postawy obu autorów. Prokop w wielu punktach książki przyjmuje pozycję „katolika poszukującego” (niby faktycznie ateista, ale chyba za dobrze zna temat) – takiego tworu, którym powinien być każdy wierzący, a rzadko który jest: nie typowy leming zasuwający co niedzielę do kościoła, bo tak trzeba, ale świadomie podchodzący do swojej wiary i drążący temat, gdy coś jest niezrozumiałe. Z kolei Hołownia jako zagorzały katolik, staje się takim ‘nauczycielem’, którym powinien być chyba każdy ksiądz i duchowny – zna dobrze swoją dziedzinę i potrafi przełożyć Biblię i nauki Kościoła na normalny, przyziemny język, jednocześnie zależy mu na dwukierunkowej komunikacji a nie prawieniu kazań.

Można stwierdzić, że jest to książka głównie Hołowni, ale i to uznałbym to za atut. Prokop startuje tutaj z pozycji ateisty/agnostyka (a ja jednak jestem – niepokornym, ale jednak – katolikiem), który ma ogromne pojęcie o sprawach doczesnych, o transcendentalnych również, ale nie do końca to wszystko rozumie. Tutaj się w pełni się z nim utożsamiam i przypuszczam, że nie tylko ja. Bo przychodzi taki człowiek do kościoła – chociażby na mszę – i ma właśnie takie problemy, jak sam autor. A gdy wybije się przed szereg i zapyta: „Dlaczego coś jest właśnie tak a nie inaczej?”, dostanie najczęściej odpowiedź, że „Tak jest, bo tak” lub oberwie elokwentnym cytatem z Biblii, który zatka pytającego, ale do tematu nic nie wniesie. Hołownia natomiast pokazuje, że będąc katolikiem, można mieć w miarę spójny obraz swojej wiary i szeroki zasób argumentów do właśnie takich dysput. Założony układ sił w książce zdaje się być propozycją uzdrowienia tego typu dialogu. Mi w pełni odpowiada :)

Technicznie, książka podzielona jest na siedem głównych działów, które niby zamykają dyskusje w jakieś sprecyzowane segmenty. Jednak główne wątki i poruszane problemy przeplatają się pomiędzy nimi i chyba tylko cudem dałoby się je podzielić. Z jednej strony wprowadza to mały zamęt do całości, ale z drugiej, widać, że to jednak jest szerszy temat, a nie zbiór odrębnych felietonów zebranych w jedną publikację. Język przystępny, aż nadto – zrozumie nawet kompletny laik. Przystępność samej książki już jest trochę niższa, ale i to nawet jeśli nie zabieg celowy to całkiem na plus. Lepiej nie pochłaniać książki na raz, tylko rozłożyć lekturę np. na poszczególne rozdziały czy nawet mniejsze partie. Przyjemność z czytania jest dużo większa.

Co też ciekawe książka nie należy do tych narzucających czytelnikowi na siłę swoich racji. Przedstawia zestaw postulatów i skłania do własnych refleksji nad nimi, prowadzenia dalszych dyskusji i zadawania pytań. Zawiodą się Ci, co oczekiwali ostrych pojedynków słownych i ogólnej agresji. Może to i minus, ale nie w moim mniemaniu. Polecam bez mrugnięcia okiem. Każdemu :)

[Recenzja pierwotnie opublikowana na blogu www.zakladnik-ksiazek.pl]

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-01-01
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bóg, kasa i rock'n'roll
2 wydania
Bóg, kasa i rock'n'roll
Marcin Prokop, Szymon Hołownia
7.1/10

Hołownia i Prokop w elektryzującej rozmowie. Zderzenie dwóch odmiennych spojrzeń na religię, kulturę i świat mediów. Jezus jako marketingowiec, pożytki płynące z noszenia habitu, różnica między ...

Komentarze
Bóg, kasa i rock'n'roll
2 wydania
Bóg, kasa i rock'n'roll
Marcin Prokop, Szymon Hołownia
7.1/10
Hołownia i Prokop w elektryzującej rozmowie. Zderzenie dwóch odmiennych spojrzeń na religię, kulturę i świat mediów. Jezus jako marketingowiec, pożytki płynące z noszenia habitu, różnica między ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Duet Prokop i Hołownia zdobył niemałą popularność dzięki jednemu z wielu programów typu talent show. Ja również darzę obu panów sympatią i z rozbawieniem reaguję na ich żarty i wygłupy. Niestety zabaw...

@MarKo @MarKo

Szczerze mówiąc nie rzucam się zbytnio na książki pisane przez celebrytów, a już książki napisane przez polskich celebrytów omijam z daleka. Dlatego gdy pewnego dnia przechadzając się między regałami ...

@dominika.ch @dominika.ch

Pozostałe recenzje @fri2go

Jeźdźcy w czasie
Time Riders

Wyobraźmy sobie ekstremalną sytuację. Ostatnie chwile Twojego życia. Spadasz w windzie z 40. piętra, pędzisz pociągiem TGV, który zaraz się wykolei, albo spokojnie zajada...

Recenzja książki Jeźdźcy w czasie
Trupia Farma. Sekrety legendarnego laboratorium sądowego, gdzie zmarli opowiadają swoje historie
Trupia farma

Gdzieś za Knoxwille, we wschodnim Tennessee, w USA, znajduje się ogrodzony drutem kolczastym teren o powierzchni blisko 1ha. W większości jest zalesiony, gdzieniegdzie ty...

Recenzja książki Trupia Farma. Sekrety legendarnego laboratorium sądowego, gdzie zmarli opowiadają swoje historie

Nowe recenzje

Glennkill. Sprawiedliwość owiec
"Samotność ma swoje dobre strony"
@ksiazkiagi:

Na pewnym pastwisku w miejscowości Glennkill zostaje znaleziony martwy pasterz. Panna Maple (podobieństwo do nazwiska d...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Cienie pośród mroku
Cienie pośród mroku
@Logana:

Seria z Sewerynem Zaorskim jest moją ulubioną w dorobku autora. Stało się to głównie za sprawą niejednoznacznych, wielo...

Recenzja książki Cienie pośród mroku
Miasteczko Hibiskus
W komunizmie nie jest winien system, ale ludzie.
@jatymyoni:

Z ciekawością parę razy sięgnęłam po książki opowiadający o historii Chin pod rządami Mao Zedonga, czyli jak budowano t...

Recenzja książki Miasteczko Hibiskus
© 2007 - 2024 nakanapie.pl