Próba żelaza recenzja

Callum, dwunastoletni chłopiec, właśnie ma przystąpić do egzaminu pozwalającego wstąpić do szkoły. Wszyscy mocno wyczekują tej chwili aż podejmą się tego zadania. Jednak nie on. Jego ojciec który nie tknął magii już od kilku lat, wmawiał synowi że to jest coś złego. Chłopiec również potwierdza słowa ojca, i nie zamierza za wszelką cenę zdać egzaminu. W momencie testu, Callumowi udaję się być tym najgorszym. Lecz to nie pomaga w oblaniu, dostaję się na pierwszy rok. Tam, poznaje dużo osób w jego lub w starszym wieku którzy są tacy sami jak on. Powoli tworzy się przyjaźń między nim a Aronie oraz Tamarze. Cała trójka poznaje oblicza szkoły, a Callum coraz bardziej zaczyna inaczej przestrzegać Magisterium oraz wszystkie wiadomości na temat magii.


Autorka, Cassandra Clare jest mocno sławna dzięki swoich dwóch seriach czyli "Diabelskie maszyny" oraz "Dary anioła". Właśnie jej nazwisko od razu przykuło moją uwagę co do książki. Następnie nowa autorka, warto również zapoznać z jej stylem pisania. Opis również był ciekawy, jednak wahałam się jedną sprawą. Zazwyczaj gdy duet stworzy powieść niestety, nie wychodzi to zbyt dobrze. Ale trzeba ryzykować i poznawać nowe przygody.

Fabuła nie była dla mnie mocno ciekawa ale też nie nużąca. Po prostu po odłożeniu książki, nie miałam takiej chwili żeby odłożyć to wszystko co robiłam i dalej czytać. Nie czytałam również z zapartym tchem, jednak miło spędziłam przy niej czas. Fabuła była tylko dobra. Czasami tylko miałam odczucie, jakby cała książka już nie była przeznaczona dla mnie. Czułam się zbyt stara jak już na tą powieść, jakby była ona przeznaczona dla młodszych odbiorców. Na szczęście takich momentów było bardzo mało.

Już kilka dni po premierze słyszałam pewne informacje, że książka przypomina znaną serię o Harrym Potterze. Jedyne podobieństwa co ja zauważyłam to: magia, trzech bohaterów (dziewczyna i chłopaki) oraz magia. Tylko tyle. Nie pogorszyło to mojej oceny co do książki, ponieważ w dzisiejszych czasach prawie wszędzie pojawia się taki problem. Teraz trudno zrobić coś oryginalnego, dlatego

Bohaterzy byli bardzo naturalni a przede wszystkim zupełnie inni od siebie.Każdego z nich polubiłam, nikt się nie pojawił kto by mnie tak mocno irytował. Jak już wcześniej wspomniałam, główna trójka bardzo różniła się charakterem od siebie a wspólnie tworzyli całość.Wszystko ze sobą współgrało.

Ostatnio trafiłam na takie książki które mocno mnie zaszokowały swoim zakończeniem albo pewnymi momentami umieszczonych w powieści. Tutaj nic mnie zszokowało lecz mile zaskoczyło. Może dlatego że pewnych spraw się spodziewałam a innych nie. I tutaj to wszystko wyrównało.

Książka nie była dla mnie idealna ale też nie kiepska. Mimo tych małych wad, sięgnę po następną część. Jak już rozpoczęłam serię, to przeczytaj ją do końca. Ale również jestem zaciekawiona dalszymi losami naszych bohaterów.