Czym sugerujecie się przy wyborze książki? Ja przede wszystkim najpierw patrzę na okładkę, a później na opis. Czasami zdarza mi się, że czytać opinie innych np. na lubimy czytać, ale teraz już rzadziej, gdyż moje opinie czasami są diametralnie inne od pozostałych.
I tak oto trafiłam na książkę Moniki ,,Prędkość oddechu”. Nie miałam styczności z piórem autorki, więc byłam ciekawa czy jej twórczość przypadnie mi do gustu. Czy przypadła? Dowiecie się poniżej.
Tę książkę można idealnie zakwalifikować do grupy wyciskacza łez i łamaczy serc. Nasza główna bohaterka – Rachel, nie dość, że jako dziecko straciła rodziców, to teraz taki sam los czeka jej przyjaciela. Dziewczyna do tego stopnia się tego obawia, że każdy dzień jej wygląda tak samo – zero kłopotów, zero adrenaliny, maksimum ostrożności. Dmucha i chucha na zimne, ale ile tak można? Czy zawsze będzie wyglądać tak jej rzeczywistość? Czy dziewczyna w końcu delikatnie odpuści i zacznie żyć?
Danny – bohater, który jest zupełnym przeciwieństwem Rachel. Adrenalinę i kłopoty wymalowane ma na twarzy, a wyścigi samochodowe to jego drugie życie. Jak to się stało, że wdarł się do życia Rachel, wywracając je do góry nogami? Czy będą dla siebie nawzajem uleczeniem?
Kochani, ta książka dostarczyła mi takim emocji, że brakuje mi słów. Potrafiła mnie rozbawić, zdenerwować, a także sprawić, że rozpłakałam się jak dziecko. Monika, coś Ty ze mną zrobiła podczas czytania, to tylko ja wiem. Bohaterowie, których nie da się nie lubić, ale także im nie współczuć! Obojga nie szczędziło życie, ciągle mieli pod górkę. Tak mocno im kibicowałam, aby odnaleźli wkońcu spokój i harmonię. Rachel to dziewczyna, która jest przykładną przyjaciółką. Zawsze martwiła się bardziej o innych niż o siebie, zawsze pomocna i kochana. Aż trudno w to uwierzyć, że tę dziewczynę spotkały takie rzeczy ze strony najbliższych, gdzie powinna czuć się u nich bezpiecznie, a zmienili jej życie w piekło. Takie, że nadal nie potrafi nikomu zaufać, a tym bardziej mężczyznom. Danny natomiast to postać, która na zewnątrz jest twardą i postawną osobą, natomiast wewnątrz jest emocjonalny i opiekuńczy. Zawsze broni innych, a szczególnie tych, na których mu zależy. I tym cholernie mnie kupił! Jestem jego ogromną fanką, bo każdy z nas ma cos za uszami, ale ten facet pokazał, że o miłość i uczucia drugiej osoby należy walczyć i bronić jej ze wszystkich sił. Bohaterowie, prosty styl autorki, język, a także to, że napisana jest z dwóch perspektyw, sprawiło, że pokochałam tę historię. Mimo, że końcówka złamała mi serce, chętnie wrócę jeszcze do historii Rachel i Danny’ego.