Karolina Szarzyńska, nasza główna bohaterka to 40-letnia rozwódka i mama dwójki nastolatków. Zawodowo – profesjonalna dziennikarka sportowa, a prywatnie? Prywatnie chce jedynie zacząć żyć tak, jak sama zechce. Pewnego dnia, kiedy wydaje się, że jedyne co jej zostało to samotne i pozbawione wrażeń życie, na jej drodze staje Nicki – dwudziestodwuletni sportowiec. Młody, utalentowany, a przede wszystkim pełen energii żużlowiec nie tylko zawróci w głowie naszej Karolinie, ale sprawi, że obudzi w niej to, co już dawno zostało uśpione. Jednak jest pewien problem – nasza bohaterka jest od niego starsza o całe, osiemnaście lat.. Czy będzie to przeszkoda dla rozwijającej się znajomości?
Kochani, nasza Ola powraca i to w jakim stylu! Wiadomo, ,,Lekcja hiszpańskiego” to lektura obowiązkowa, bo Maks i w ogóle. Ale to, co zrobiła w ,,Bez hamulców” przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Jestem z niej naprawdę, cholernie dumna!
Autorka ma niezwykle lekkie pióro i styl, a dowodem jest to, że jej książkę czyta się w zatrważająco szybkim tempie. Widać, ile pracy i wiedzy włożyła w tę książkę, bo żużel przedstawiła na naprawdę wysokim poziomie. Wszystko było dopięte na ostatni guzik, rzeczowe, a przy tym czytelne i zrozumiałe dla odbiorcy. Wielkie brawa!
Ola zdecydowanie potrafi budować napięcie między bohaterami. Powoli, małymi kroczkami rozkocha w sobie czytelnika, po czym jedną sytuacją, jednym zdarzeniem potrafi wbić Ci nóż prosto w serce. Ale! Emocje oraz chemię między bohaterami czuć było na każdej kartce do tego stopnia, że czytelnik jak jest jak osoba uzależniona – chce więcej i więcej. Karolina i Nicki, których wykreowała autorka to zupełne przeciwieństwa. Ona – mama, dojrzała kobieta, która jedyne czego chce od życia to zacząć żyć dla siebie. I co w tym złego? A to, że w naszym społeczeństwie kobieta w wieku 40 lat nie ma prawa czegokolwiek chcieć od życia. Dzieci odchowane, dom zadbany, to czego ona jeszcze chce w tym wieku? Mam nadzieję, że kiedykolwiek zmieni się takie postrzeganie kobiet. A z drugiej strony mamy Nickiego. Zabawny, szalony, kolorowy ptak, żyjący pełnią życia, czerpiący garściami z tego, co daje mu los, a przy tym jest niezwykle dojrzały jak na swój wiek. Cudownie było patrzeć na to, jak oboje wzajemnie się uzupełniają, uczą, rozumieją mimo tak dużej różnicy wieku. Kiedy ona zazwyczaj kierowała się rozumem i tym, ,,co powiedzą ludzie”, Nicki nie zważał na to, co myślą inni, gdyż każdy jest kowalem swego losu. I za to tak cholernie go pokochałam. Za to, że nie bał się bawić, próbować, i dać się ponieść uczuciom i emocjom. Za to, że pokazał Karolinie, że każdy zasługuje na miłość, nie ważne, w jakim wieku jest. Za to, że był tym głosem szaleństwa i wariactwa, kiedy jej rozum mówił ,,tak nie wypada”. Dziękuję Ci za to Nicki!
,,Bez hamulców” to historia, która nadaje się dla miłośników romansów, żużlu, ale też zwykłego człowieka, który uważa, że w życiu nie spotka go już nic przyjemnego. Czyżby? Tak czy siak, gorąco polecam Wam tę lekturę. Ale! Ola, mam nadzieję, że mimo zakończenia, jakie zafundowałaś nam w pierwszej części, będzie happy end, na który tak cholernie! Mocno! Czekam!