"Prażeńka" Anny M. Brengos to powieść wielopokoleniowa i przez czytelników w różnym wieku może być czytana. Jest to zgrabnie napisana powieść obyczajowa z historią w tle, ale nie wielką historią, w której toczą się bitwy, występują znane nazwiska czy też wydarzenia z przeszłości dominują w treści. Są to zapiski młodej dziewczyny, obserwującej II wojnę światową z perspektywy życia w kamienicy na warszawskiej Pradze. W tle życia, jakie wiodą tamtejsi mieszkańcy pojawia się okupacja i powstanie warszawskie, ale my widzimy to oczami Hanki i jak sama autorka często wspomina, inspiracją do napisania tej powieści były rodzinne opowieści, przede wszystkim babci autorki. Akcja powieści dzieje się jednak współcześnie, a pamiętnik z czasów wojny przeplata ją i uzupełnia.
Powieść niesie ze sobą także elementy powieści dla młodzieży, głównie dzięki bohaterce o imieniu Michalina. To jej ciekawość pozwoliła uratować od zapomnienia historię Hanki, na nowo odnaleźć w pisanym w czasie wojny losy mieszkańców kamienicy i jej prawowitego właściciela - tu delikatnie zarysowano wątek nielegalnego przejmowania warszawskich kamienic. Michalina - Misia, ma też swoje młodzieńcze dylematy, nie tylko miłosne, a więc to, co powinna zawierać literatura młodzieżowa.
Inny wątek w powieści to świetlica środowiskowa i praca z dziećmi i młodzieżą w jakimś stopniu pokrzywdzonymi, odrzuconymi i wymagającymi pomocy społecznej. Ta kwestia w powieści również jest interesująca, zwłaszcza walka o to, żeby w świetlicy pracowały osoby, którym zależy na jej wychowankach, a nie jedynie na stanowisku kierowniczym.
Wątek poszukiwania miłości (kandydatki na żonę) przez Filipa nieco mnie śmieszył. Nie wiem czy Filip był aż tak naiwny, czy też był takim trochę marzycielskim nieudacznikiem rodzaju męskiego, ale nieco brakowało mi w nim ikry. Trochę zrehabilitował się w trakcie pożaru, ale nadal brakowało mi w nim czegoś bardziej męskiego.
Jednak główną bohaterką powieści "Prażeńka" jest warszawska Praga. Jej przeszłość i teraźniejszość. Zmieniające się nazwy ulic, sypiące się kamienice, miejsca szczególne, ludzie ją zamieszkujący - piękno i brzydota prawobrzeżnej dzielnicy stolicy Polski. Autorka nie upiększa, nie gloryfikuje tej "dzielni", ale odmalowuje ją taką, jaka ona jest. W pewnym sensie można potraktować "Prażeńkę" jako literacki przewodnik po Pradze.
Warto tę powieść polecać, zwłaszcza młodzieży, może zachęci ją to do sięgania w głąb historii własnej rodziny i odkrywania tego, co jeszcze nie odkryte w naszych miejscach zamieszkania.