Matki przodem. Jak wylądowałyśmy w ciemnej d***e recenzja

Każda mama wie, że czasem normalne czynności, które kazdemu przychodzą z łatwością przy dzieciach stają się wyczynem. Ciepła kawa, siku w samotności, wysypianie się, czysty salon...odchodzą w zapomnienie kiedy pojawiają się bombelki :) Nie mówiąc już o wyjściach z koleżankami.. a propos tego ostatniego, to po przeczytaniu książki Joanny Mokosa-Rykalska Matki przodem nie wiem czy miałabym ochotę na TAKIE przygody.

Joanna jest kierowniczką działu produkcji filmowej i spełnia się w swojej pracy, którą naprawdę lubi. Poza tym jest żoną swojego męża i mamą dwójki dzieci w wieku szkolnym. Jak każda kobieta, która większość swojego czasu poświęca na obowiązki domowe, opiekę nad dziećmi i mężem dochodzi do takiego momentu, w którym ma dość takiej stagnacji i umawia sie z przyjaciółkami na drinka. Zanim dochodzi do owego spotkania Joanna zmaga się z wszelkimi przeciwnościami losu, które chcą jej uniemożliwić wyjście. ostatecznie na spotkanie trafia i pod wpływem chwili razem z resztą grupy zamawiają bilety na kolejne spotkanie... i to zagraniczne. dodatkowym atutem tego wyjazdu ma być brak telefonów, które zostawiają w domach.
Dziewczyny wyruszają w tę podróż i pierwsze przygody czekają je już po wylądowaniu... i nie mówię tu tylko o spakowanych kosmetykach jednej z uczestniczek ;)

Co tam się dzieje... głowa mała. Miałam wrażenie, że jest to całkiem dobra odpowiedź na filmowe KacVegas w wersji kobiecej. Brakowało już tylko wyrwanego zęba i tatuażu, bo tygrysa godnie zastąpił niedźwiedź.
jeśli ktoś lubi takie komediowe klimaty i nie boi się zwrotów akcji, które wydają się absurdalne to ta książka będzie dla was idealna!! Do tego teksty o macierzyństwie, które rozśmieszały mnie w głos już od pierwszych stron. Jestem mamą więc większość przytoczonych przykładów u mnie się wydarzyła... jak to mówią kto jest rodzicem ten się w cyrku nie śmieje czy jakoś tak... :)
Spędziłam trzy jesienne wieczory z tą książką i był to bardzo udany czas. Idealna pozycja do utulenia pod kocem z kieliszkiem wina w ręku...
polecam!!