Potwór z Podhala recenzja

"Potwór z Podhala" Bartłomieja Kowalińskiego to 3 tom, lecz mam nadzieję, że nie ostatni, przygód dziennikarza śledczego, Pawła Wolskiego.

Tym razem główny bohater próbuje rozwiązać zagadkę śmierci kolegi po fachu, który na kilka dni przed wypadkiem próbował się z nim skontaktować. Czujny dziennikarz śledczy postanawia dowiedzieć się, co też tamten próbował mu przekazać. Dążąc do prawdy, naraża się znanemu biznesmenowi, a tropy prowadzą go do sprawy sprzed ponad 20 lat. Dokąd zaprowadzi go śledztwo i jak głęboko będzie musiał kopać Paweł, by rozwikłać zagadkę? Czy jego życiu zagraża niebezpieczeństwo?

Jestem pod wrażeniem intrygi, jaką zaserwował autor, zwroty akcji w momencie kiedy już myślimy, że jesteśmy o krok od odkrycia prawdy, tempo, które nie zwalnia i główny bohater, który non stop pakuję się w kłopoty, by dojść do prawdy. Tu nie ma czasu na złapanie oddechu i spokojne zastanowienie się nad rozwiązaniem zagadki, ponieważ autor, co rusz podrzuca nam nowe tropy, wodząc nas za nos.

Labirynt kłamstw, sekrety, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego, oraz ludzka chciwość, wszystko to składa się na tę misternie utkaną intrygę.

Zakończenie mnie zupełnie zaskoczyło, nie spodziewałam się tak zawiłej historii. Powiedzieć,że to była świetna książka, to jak nic nie powiedzieć.

W każdej z tych części, autor przedstawia nam również schemat działań policji, ich mocno ograniczony system, budżet i różnego typu układy, układziki.

Ukazuje nam również, jak ciężką i żmudną pracę prowadzi dziennikarz, jak często musi się zmagać z niezrozumieniem i odrzuceniem, oraz negatywną postawą społeczeństwa w stosunku do wykonywanego zawodu.

A to, co podobało mi się najbardziej w każdej części przygód naszego bohatera to to, iż nie był on wyidealizowany. Mierzył się niejeden raz z wewnętrznym strachem, niepokojem, ale pomimo, iż był świadomy grożącego mu niebezpieczeństwa nie poddawał się, chcąc dotrzeć do prawdy. Bardzo go polubiłam i przyznam, iż ciężko było mi się rozstać z Pawłem Wolskim.

Gorąco polecam zarówno ten tytuł, jak i dwie poprzednie książki autora o dziennikarzu śledczym.

Egzemplarz do recenzji otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl