Pragnienia serc recenzja

Evie skończyła studia, podpisała umowę na nową książkę, pracuje w ukochanej bibliotece.To tu stworzyła dla siebie taką strefę komfortu, z daleka od oczu ciekawskich. Powinna być szczęśliwa, a jednak wszystko wygląda inaczej, od kilku tygodni miała problem z napisaniem, chociażby jednej strony. Terminy goniły, a wena twórcza wybrała się na długi spacer i nie wracała. Wtedy przyjaciel Jace proponuje jej wyjazd na dwu tygodniowy rodzinny zjazd, jako fałszywa narzeczona.
Jace’a to mężczyzna, który posiadał wszystkie cech, jakie Evie pragnęła widzieć u potencjalnego partnera. On czuł coś więcej, jednak ona zaszufladkowała go jako przyjaciela. Bo w zakamarkach duszy chowała bolącą przeszłość, brzydką tajemnicę, sekret, który nie pozwalał jej normalnie żyć w związku z mężczyzną.

Czytałam już wcześniej książki Victorii Black, jednak ta wywarła na mnie największe wrażenie. Najpierw autorka wprowadza nas w spokojny, wręcz sielankowy nastrój, żeby później zastrzelić rewelacjami, które rozbijają nasz wewnętrzny spokój. Pojawiają się tajemnicze zagadki, wątki kryminalne, wzruszenie i humor, a wszystko okraszone gorącymi scenami. Silne, niebanalne postacie, które autorka stworzyła, kupiły mnie w całości. Potrafią zawalczyć o siebie nawzajem, rozstanie, zwątpienie, a przede wszystkim mądrość i poświęcenie to cena jaką, zapłacą za bycie razem. Bo czy, to wszystko, co w życiu jest najcenniejsze miłość, radość, pasja, marzenia mają jakieś znaczenia, gdy nie mamy ich z kim dzielić.

Okładka książki przyciąga swoją prostotą, choć niewymyślna to jednak kryje wiele ważnej treści. Victoria Black porusza tematy z pozoru banalne, ale które ze zdwojoną siłą trafiają do czytelnika i jasno ukazują, co tak naprawdę jest w życiu ważne. Robi to w sposób ciekawy i umiejętny, tym samym lektura nas nie nudzi, nie przytłacza. Daje nam wolną przestrzeń do rozmyślań i rozważań.

Historia, która nie raz cię zaskoczy i przyprawi o szybsze bicie serca. Książka, przy której odetchniesz, zatracisz się, która wciągnie cię bez reszty. Zakończenie nie mogło być lepsze. Polecam.