Czy można usłyszeć gorsze słowa od słów narzeczonego ,,Jestem zakochany w kimś innym…”?
Laura Stone. Kiedyś – zwariowana i szalona dziewczyna. Wybryki to jej drugie imię, a specjalność? Pisanie książek o seksownych hokeistach… Teraz? Wydawać by się mogło, że szczęśliwa narzeczona… Do czasu, kiedy jej narzeczony ot tak się postanowił odkochać.
Kiedy Alexander – teraz już były narzeczony, wyznaje, że jest zakochany w kimś innym, dziewczyna z początku uznaje to za żart. Przecież byli zakochaną i szczęśliwą parą. Jednakże kiedy dociera, że to prawda, załamuje się. Przecież poza nim i jedną przyjaciółką nie ma nikogo, kogo obchodziłby jej los. A co gorsze, właśnie zbliża się przyjęcie, na którym nie może pojawić się bez narzeczonego, gdyż i tak rodzina uważa ją za tą gorszą, słabszą i niewystarczającą.
Tak jak wspomniałam, Laura ma przyjaciółkę. Naomi. Jeżeli Laura w młodości była szalona, to Naomi jest kobiecym wcieleniem diabła. Otóż doskonale wie, że Laura nie może pojawić się na spotkaniu rodzinnym bez narzeczonego więc… postanawia jej pożyczyć swojego!!! Czy to nie aby szaleństwo?
Co lepsze, tym narzeczonym okazuje się Aaron – licealny prześladowca Laury. Przecież to nie może się udać. Jak duży krok jest od nienawiści do miłości? Czy jest szansa, że ta dwójka zakopie topór wojenny?
Kochani, jeżeli szukacie lekkiej, przyjemnej, z fantastycznym humorem książki z relacją hate/love to ,,Pożyczony narzeczony” nada się idealnie. Styl i język autorki sprawia, że książkę czyta się błyskawicznie. Znajdziemy w niej mnóstwo humoru, zabawy, a także miłości i bliskości. Ta książka zdecydowanie sprawi, że na jednej stronie będziesz się uśmiechać, po czym na drugiej rozpływać z doświadczonych emocji. A sceny seksu? Autorka zdecydowanie potrafi sprawić, aby najbardziej skrywane pragnienia zostały pobudzone do życia.
Bohaterowie, którzy nie mieli łatwego młodzieńczego życia, spotykają się po latach, by naprawić swoje błędy. A ich relacja? Małymi krokami, krok po kroku poznają się na nowo. Muszę przyznać, że Asia opisała to fantastycznie. Jak to się mówi, od nienawiści do miłości jest jeden krok – i to czuć w tej książce. Nie ma zbędnego przepychu, nadmiaru opisów. Tam wszystko gra. Jak to w relacji hate/love książka dostarczyła mi mnóstwa humoru, ciętych dialogów i przepychanek słownych. Z drugiej zaś strony potrafiła otulić ciepłem i miłością. Laura jest idealnym przykładem człowieka, który wszystkich stawia ponad siebie. Zawsze obchodzi ją opinia innych, a szczególnie rodziny. Ale potrafi również zawalczyć o swoje dobro i miłość. Aaron – to taki typowy bad boy! W szkolnych latach dokuczał Laurze, ale kiedy trzeba, potrafi odciąć grubą krechą przeszłość i pomóc przyjaciółce swojej partnerki. Zmiana, jaka zaszła w bohaterze, zdecydowanie sprawiła, że polubiłam go jeszcze bardziej. Aby nie było zbyt sielankowo, przedstawiam Wam Naomi – jak ta dziewczyna mnie irytowała! No kto normalny pożycza swojego faceta??? Yhhh! Jak to mówią ,,Dobry zwyczaj – nie pożyczaj”. I tego się trzymajmy.
Podsumowując – książka zdecydowanie przypadła mi do gustu i myślę, że może spodobać się niejednemu czytelnikowi.