Dziewczynka z poziomkami recenzja

Poziomkowa dziewczynka

Autor: @maciejek7 ·3 minuty
2024-08-02
1 komentarz
33 Polubienia
Nie jestem wielką fanką sztuki malarskiej, sama nie potrafię malować, co najwyżej mogę tylko kolorować gotowe już rysunki, ale lubię oglądać piękne obrazy i chociaż z nazwiska znam kilku słynnych artystów malarstwa. Po książkę "Dziewczynka z poziomkami" sięgnęłam z powodu jej intrygującej okładki oraz faktu, że ja bardzo lubię... poziomki. W swoim ogrodzie poza sadzonkami ogrodowymi, mam nawet kącik dla tych prawdziwych, aromatycznych leśnych owoców.
Lisa Stromme w swojej opowieści znakomicie połączyła fikcję literacką z autentycznymi bohaterami oraz miłosną przygodę z historią sztuki. Niemal jesteśmy jakby świadkami tworzenia słynnych obrazów świata. Nie jest to może zbyt porywająca fabuła, ale czyta się książkę z dużym zainteresowaniem.
Przenosimy się do norweskiej wioski rybackiej, gdzie latem zjeżdżają się artyści, którzy w pięknej scenerii tworzą swoje obrazy. Hans Heyerdahl od lat wynajmuje dom od rodziny Johanne Lien, nazywaną Dziewczynką z poziomkami. Kilka lat temu artysta namalował ją na obrazie o takim właśnie tytule. Jej matka jest dumna z tego, więc za każdym przyjazdem malarza i jego rodziny wysyła córkę po poziomki do lasu. Dla Johanne nie jest to jednak uciążliwym obowiązkiem, gdyż bardzo lubi je zbierać. Woli taką pracę niż sprzątanie domu...

"Skryłam się w Obrazie, licząc, że ona nie zobaczy, kim się stałam. Czasami wciąż mi się to udawało. Jeśli zamknęłam oczy i pomyślałam o poziomkach, czułam nitki rozdartej sukni łaskoczące moje nagie ramię, kiedy pędzel Herr Heyerdahla omiatał paletę i muskał płótno."
"Ów portret wiernie mnie przedstawiał. Za zlewających się błękitów i żółci wyłaniała się zaniedbana dziewczynka w niechlujnej sukience, której fałdy i załamania pogłębiał cień."
Dziewczyna idąc do lasu niemal zawsze przechodzi obok domu, w którym mieszka inny malarz, lecz matka nie każe jej się tam nawet zatrzymywać a tym bardziej z nim rozmawiać. Tym malarzem jest... Edward Munch. Jednak mimo zakazów matki, coś przyciąga ją do malarza i jego obrazów, które wystawia na swojej posesji na działanie słońca. Johanne marzy o tym, żeby malować. Podziwia artystów i chciałaby sama spróbować. Właśnie od Muncha otrzymuje taką szansę, artysta zauważa jej chęci i talent, więc daje jej farby i płótno mówiąc, żeby przelała na nie swoje uczucia. Musi to robić jednak w tajemnicy przed matką.

"Należy malować to, co zaobserwujemy i zawrzeć w obrazie prawdziwe uczucia. W różnym czasie postrzegamy te same rzeczy inaczej."
Matka chcąc nauczyć dziewczynkę pracy, wysyła ją na służbę do rodziny admiralskiej, która w sąsiedztwie przebywa na letnim wypoczynku. Johanne nie zachwycona tym pomysłem, lecz nie ma innego wyjścia. Dobrze chociaż, że soboty i niedziele będzie mogła spędzać z rodziną.
Zaprzyjaźnia się z najmłodszą córką admirała, co przyniesie jej nie tylko sporo kłopotów, lecz także bardziej zbliży się do Muncha.
O tym artyście chyba większość słyszała, a najbardziej o jego obrazie zatytułowanym "Krzyk". Chociaż proces jego powstawania autorka przedstawiła bardzo realistycznie, to tak naprawdę do końca nie wiadomo, czy właśnie te wydarzenia były dla Muncha inspiracją, ale mnie podobała się taka wersja.
Autorka pokazuje w swej powieści relacje międzyludzkie, normy obyczajowe obowiązujące w drugiej połowie XIX wieku a także opowiada o artyście, który był wyśmiewany, skazany na wyobcowanie, kochający tak naprawdę tylko swoją sztukę.
Myślę, że takie powieści sprzyjają temu, że nawet jeśli komuś nie jest po drodze z malarstwem czy w ogóle ze sztuką, to po lekturze może się chociaż trochę tym tematem zainteresować a nawet wręcz polubić.

"Mieszkając w Norwegii, nie sposób ignorować Edvarda Muncha. To jedna z naszych największych atrakcji turystycznych i zasadniczy element tkanki norweskiej kultury."
Polecam.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-07-31
× 33 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dziewczynka z poziomkami
2 wydania
Dziewczynka z poziomkami
Lisa Stromme
8.4/10

Fascynująca, napisana z polotem opowieść o nieśmiałej dziewczynie z klasy pracującej, która znajduje się w samym środku burzliwego, łamiącego surowe zasady obyczajowe związku między dziewczynką z adm...

Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · 6 miesięcy temu
Interesująca recenzja, co do książki mam wątpliwości, chociaż Munch należy do malarzy, których cenie. Po pierwsze namalował parę wersji "Krzyku" . Wiadomo, że na jego twórczość miała śmierć matki i jego siostry. Wiadomo, że drugą połowę XIX wieku spędził w Europie, między innymi w Paryżu i Berlinie, gdzie się przyjaźnił z Stanisławem Przybyszewskim. Niestety malarz był psychicznie niezrównoważony, po ojcu. Polecam:
https://niezlasztuka.net/o-sztuce/edvard-munch-zycie-tworczosc-obsesje/
https://niezlasztuka.net/o-sztuce/edvard-munch-krzyk-obraz-sekrety-slynnego-dziela/
× 3
@maciejek7
@maciejek7 · 6 miesięcy temu
Dziękuję, przejrzę Twoje polecajki.
× 2
Dziewczynka z poziomkami
2 wydania
Dziewczynka z poziomkami
Lisa Stromme
8.4/10
Fascynująca, napisana z polotem opowieść o nieśmiałej dziewczynie z klasy pracującej, która znajduje się w samym środku burzliwego, łamiącego surowe zasady obyczajowe związku między dziewczynką z adm...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Rozpoczyna się lato 1893 roku... W norweskiej wiosce rybackiej Åsgårdstrand trwają przygotowania do przyjazdu zamożnych letników i członków bohemy artystycznej. W miasteczku panuje poruszenie, które ...

@natalia_4 @natalia_4

Ta książka od razu urzekła mnie swoją okładką i zachęciła opisem. A że nie spotkałam się wcześniej z tą pozycją, moim marzeniem było poznać ją bliżej ;). Jestem ogromnie wdzięczna Wydawnictwo LeTra, ...

@Bibliotekarka_Natalka @Bibliotekarka_Natalka

Pozostałe recenzje @maciejek7

Kolekcjoner lalek
Dziwna kolekcja...

“Przemoc zawsze zostawia ślad. Tego nie da się zmazać.” "Kolekcjoner lalek " to pierwsza część z nowego cyklu Katarzyny Bondy. Lena Silewicz jest młoda policjantką, zaw...

Recenzja książki Kolekcjoner lalek
Czarna wdowa
Nienawiść to straszne uczucie. Niszczące.

"Czarna wdowa" Marka Stelara to druga po "Ptaszniku" część z serii "Heinrich Vogel". To dość mroczna podróż w przeszłość głównego bohatera. Poprzednia część skończyła si...

Recenzja książki Czarna wdowa

Nowe recenzje

Milion powodów
Od wroga do miłości
@kawka.zmlekiem:

Witajcie moliki Czy jakaś tegoroczna Premiera weszła wam w głowę tak bardzo ,że stwierdziliście że musicie ją mieć?...

Recenzja książki Milion powodów
Żyj i pozwól umrzeć. James Bond
Jestem Bond... literacki James Bond!
@belus15:

James Bond jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci kina akcji i sensacji, jaka istniała do tej pory, jaka istn...

Recenzja książki Żyj i pozwól umrzeć. James Bond
Czarna owca medycyny
Seria ,,Zrozum" za kulisami tajemnic i istoty f...
@belus15:

Seria książek Zrozum od Wydawnictwa Poznańskiego to jedna z najbardziej nieoczekiwanych pod względem bardzo dobrej, prz...

Recenzja książki Czarna owca medycyny
© 2007 - 2025 nakanapie.pl