Nie pamiętam już nawet dokładnie kiedy czytałam jakąś dobrą biografię. Czułam w związku z tym coraz bardziej narastające pragnienie, aby to zmienić i zapełnić lukę w pamięci, najlepiej wartościową i inspirującą pozycją.
Zupełnie niespodziewanie pojawiła się i wpadła mi w oko książka: „Nieocalony. Tadeusz Borowski” autorstwa Marty Byczkowskiej- Nowak.
Wyznam szczerze, że fanką Tadeusza to ja nie byłam. Ze wstydem wyznam też jak na spowiedzi, że początkowo to ja nie kumałam co to za postać i jaki był jej wpływ na kulturę, a zwłaszcza na literaturę we wcześniejszej i późniejszej rzeczywistości. Tak, wiem- Byłam niedouczona. Zaczęło mi coś jednak bardziej świtać, jak buszując w poszukiwaniu jego dorobku trafiłam na tytuł: „Pożegnanie z Marią” i dodatkowe opowiadania takie, jak choćby „Proszę państwa do gazu” czy „U nas w Auschwitzu”... A przecież to były jednak ważne i omawiane w szkolnych ławach opowiadania, chociaż z racji postępującego wieku, jak na złość owiane postępującą sklerozą i skazane na zapomnienie.
Okazało się, że osoba Tadeusza Borowskiego jest dla mnie niezwykle fascynująca. Dlaczego? Zawsze interesowały mnie pełne tajemnicy i sprzeczności osobowości ze świata sztuki szeroko pojętej; muzyki i literatury. Jak ktoś (czyli ja) zagłębiał się w życiorysy Plath, Wojaczka czy Stachury... to nie mógł nie trafić na kolejnego indywidualistę, buntownika i człowieka, który „do końca grał w chowanego ze śmiercią, nie przestając patrzeć jej w oczy”- cytując ten fragment opisu z książki- to nie mogło być nudne i męczące. To musiało być porywające i szalone. Takie też było.
Biografia „Nieocalonego” jest niezwykle szczegółowa. Przede wszystkim całe tło i czasy w jakich żył Tadeusz są opisane z ogromną precyzją i rozłożone na czynniki pierwsze. Zaczynając od początku to namacalnie jako czytelnicy doświadczamy tamtejszych kwestii narodowych i sytuacji historyczno- kulturalno- społeczno- obyczajowych. Wprost z sowieckiego terroru, po przedwojenną i międzywojenną Warszawę, aż po nazistowski obóz zagłady i ponownie Warszawę już tę powojenną, możemy przeżywać wraz z Borowskim i jego najbliższymi dramatyczne losy. Poznajemy historię i dzieje całej rodziny; rodziców, ciotki i brata. Już później też, historię coraz bardziej dojrzałej miłości do ukochanej Marii. Przede wszystkim najmocniej wyłania się nieustanna i ciągła rozłąka, tułaczka i niepewność dnia jutrzejszego, która już od najmłodszych lat odciska piętno na jeszcze wtedy młodym człowieku, który zaczyna swoją przygodę z pisaniem. Później już w dojrzałości, jakby spotęgowana, mocno obciążając psychikę doprowadzała go nawet do depresji. Doświadczony przez wojnę i jej skutki, tworzy dzieła mroczne, dołujące i przepełnione goryczą. Są one odpowiednio do omawianych wydarzeń przedstawiane, czy to w formie wierszy, listów czy też fragmentów opowiadań. Na plus, idealnym uzupełnieniem książki są też liczne, czarnobiałe zdjęcia z różnych okresów życia. Od lat najmłodszych, aż takie, wykonane niemal przed samą śmiercią Tadeusza.
„Jesteśmy parą chorych ludzi, Ty i ja. Chorujemy na nieokreślone nostalgie i zmęczeni jesteśmy światem. Ale zło tkwi nie w świecie, tkwi w nas. Myślę, że trudno będzie mi tak żyć”…
To nie jest tylko biografia człowieka, który zasłużył na pamięć przez to kim był i co tworzył. To prawdziwa lekcja historii o zmieniającej się i kształtującej rzeczywistości i takich, a nie innych wpływach na nią. Miałam wrażenie, że czasami może nawet zbyt dużo było o tych wydarzeniach i skupianiu się na polityce, historii czy wojnie… ale to był przecież cały tamtejszy klimat i niezaprzeczalna część życia kontrowersyjnego Borowskiego. Od Żytomierza, po Warszawę, Oświęcim, Berlin i wiele innych jeszcze po drodze przystanków, jakie chcąc czy nie chcąc wpisały się w jego całokształt egzystencji i ostatecznych, osobistych decyzji. Ta decyzja, jaką było samobójstwo w takim konkretnie ważnym dla niego okresie życia, stała się również w pewnym sensie niewyjaśnioną zagadką i kolejnym pretekstem do nazwania Tadeusza Borowskiego największą tajemnicą w polskiej literaturze XX wieku.
Jest to bardzo wymagająca skupienia i uwagi biografia. Nie jest na pewno lekka i przyjemna. Odwrotnie, wręcz uderza i przygniata dramatycznością, cierpieniem, bólem, niezrozumieniem świata i próbą przemiany go na lepsze. Jest też jednak w całym tym poważnym tonie głęboko fascynująca i wciągająca. Na pewno skłaniająca do przemyśleń, dyskusji… a może po prostu wyłącznie do jednego wystarczającego westchnienia. Nad życiem i światem. Jaki był i jaki zawsze będzie. I nad tą jedną przedstawioną indywidualnością jaką był Tadeusz Borowski.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.