Kto by nie chciał dowiedzieć się czegoś więcej o przeszłości? O przeszłości pełnej tajemnic, pełnej niedopowiedzeń i przeszłości, która z taką gracją wykreowała dzień dzisiejszy, by wysunąć swoje macki jeszcze po samą przyszłość? Niekiedy odpowiedzi mogą znaleźć się wśród krewnych, przodków i czasów odległych, nawet już zapomnianych. Jesteście gotowi wyruszyć w podróż niezapomnianą i zmieniająca właśnie Waszą przyszłość?
Za każdym razem opowiadam, jak bardzo jestem zafascynowana fenomenem gier paragrafowych. W tej chwili nie robią na mnie już piorunującego wrażenia, ponieważ kilka z nich jest już za mną. Jednak mimo to nadal doskonale się bawię i doceniam aspekty samej idei tych książek. W końcu wszystko się zaczęło od tego, że nie mamy wpływu na bohaterów, że w którymś momencie autor musiał całkowicie samodzielnie zdecydować, co się wydarzy i jak bardzo będę od tego zależne losy bohaterów. Teraz to nasz wybór i nasza własna droga. My jako czytelnicy odpowiadamy za to, co może nas spotkać po drodze. Dlatego gry paragrafowe nadal wydają się tym najlepszym połączeniem gry, decyzji i przede wszystkim książki. Przekonuje to Was?
Tym razem zapoznałam się z ósmym tomem "Choose Cthulhu", czyli "Świętem". I muszę przyznać bez najmniejszego zawahania, że to naprawdę jedna z najlepszych części. Przede wszystkim sam styl autorki przypadł mi do gustu. Sprawił, że momentalnie odnalazłam się w tej historii i szybko zdałam sobie sprawę, że jestem jej częścią, a moje wybory nie są wyborami czytelnika, tylko już bohatera. Tutaj ponownie było czuć pewnego rodzaju dominację nad różnymi rodzajami literatury. Co prawda zawsze będę fanką tradycyjnej, ale nawet ja nie mogę zaprzeczyć, że jest w tym coś niezwykłego. Liczne opisy krajobrazów oraz analiza wewnętrzna emocji bohatera dawały pole popisu dla wyobraźni, tworząc zarazem niekonwencjonalny obraz opowieści. Dominował mrok, dominował strach i atmosfera niepewności.
Trafiłam na wyjątkowo długo linię fabularną, więc tym razem nie pojawiło się w moim przypadku nadmierne zdenerwowaniem ciągłym... umieraniem. Tak – takie są moje doświadczenia z niektórych z poprzednich części. Miałam poczucie, że jest coraz bardziej do przodu, a historia wchłania. Walczę o swoje życie, walczę z ciekawością, a ciekawość okazuje się pierwszym krokiem do piekła (może dlatego tak często umieram w tych wszystkich gra paragrafowych). Przyznam, że należę do tych czytelników, którzy uważają, że po to jest literatura, by iść przed siebie i mogę z czcią kultywować swoje poglądy.
"Święto" okazało się barwne i przede wszystkim nieprzewidywalne w swoich poczynaniach. Oddziaływało wielokrotnie na zmysły. Jednakże było też odczuwalne szaleństwo, choć określiłabym to jako bardziej racjonalne szaleństwo. Krok za krokiem – każdy element przemyślany, każdy element ulokowany w odpowiednim miejscu, każdy element oscylujący koło geniuszu i szaleństwa. Czego oczekiwać więcej?
Wydania "Choose Cthulhu" są klimatyczne i również dopracowane. Wspomniane zalety wraz z tym wydaniem ponownie potwierdzają, że jak najbardziej warto zaangażować się w tę serię i razem z nią podążać niezwykłym światem Lovecrafta. Tym bardziej że jestem przekonana, że fani tego autora jeszcze bardziej odnajdą się w tym opowieściach.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl