Pan Widmowej Wyspy recenzja

Muszę przyznać, że jest to coś, na co długo czekałam, pomimo iż nie jest to typ literatury, którą preferuję.
Po raz kolejny mamy styczność ze światem wykreowanym przez Brandona Mulla, w nieco innym wydaniu niż w poprzedniej serii. Baśniobór zaczęłam czytać dość dawno temu, będąc jeszcze dzieckiem właściwie, stąd też moja przygoda z jego kontynuacją, tj. serią Smocza Straż przebiega dużo mniej klasycznie.
Zaczynając czytać Pana Widmowej Wyspy miałam dość spore wymagania, ale od razu napiszę- nie zawiodłam się. Mimo, iż ta książka to typowa młodzieżówka to ani trochę się nie nudziłam. Akcja jest wartka, opisy zaś sugestywne. Po raz kolejny spotykamy znanych nam już protagonistów- Kendrę i Setha, którzy wykorzystują swoje zdolności do pokonywania przeciwności w pełnym zagrożeń świecie magii. W czasie lektury miałam nieodparte wrażenie, że z każdą kolejną powieścią autor znacznie rozwija swój warsztat, co za tym idzie, możemy zaobserwować swoisty proces jego pisarskiego dojrzewania. Tak, świat przedstawiony w Baśnioborze był na poły dziecinny, choć oczywiście nie pozbawiony magii i niebezpieczeństw. Świat wydarzeń przedstawionych w Smoczej Straży to świat dużo bardziej skomplikowany i niejednorodny.
Nie ulega wątpliwości, że Pan Widmowej Wyspy trzyma w napięciu, wiele tajemnic w tym tomie zostaje rozwiązanych, ale przed głównymi bohaterami piętrzą się już kolejne. W twórczości Mulla najbardziej podoba mi się chyba to, że nie powiela on schematów znanych z innych powieści młodzieżowych, a przynajmniej mam takie wrażenie.
Jedynym minusem, jaki nasunął mi się po przeczytaniu całej książki i jaki mogę wskazać , to banalność wątków. Pomimo ich mnogości wydaje się, że ich rozwiązanie ma zbyt prozaiczny koniec, często można coś przewidzieć, choć zdaję sobie sprawę, że seria jest dedykowana przede wszystkim młodszym czytelnikom.
Pan Widmowej Wyspy to lektura na kilka pełnych zwrotów akcji wieczorów.
Z czystym sumieniem mogę polecić i na pewno tym samym poświadczyć, że będę czekała na kontynuację. Myślę, że książka wciągnie nie tylko rozmiłowanych w fantastycznych młodzieżówkach - no i przede wszystkim, nie tylko dzieci.

Książkę otrzymałem/otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl"