"Powódź" to kryminał polskiego autora, Pawła Fleszara. Powieść rozgrywa się w Krakowie, w środku lata, a rozpoczyna się mocno - pewien mężczyzna popełnia samobójstwo skacząc z okna. Wydawać by się mogło, że wszystko jest jasne, zwłaszcza, że Kuba pozostawił list pożegnalny. Jednak jego kolega z dzieciństwa, Kris, podejmuje prywatne śledztwo w celu ustalenia prawdy o śmierci mężczyzny.
Książka jest krótka, ale dzieje się w niej sporo, chociaż końcówka jest zdecydowanie bardziej dynamiczna niż początek, który wydaje się dość powolny i bardzo enigmatyczny. Wraz z Krisem stopniowo odkrywamy różne elementy zagadki, poznajemy szczegóły i fragmenty historii Kuby, które na początku niekoniecznie składają się w całość, aby pod koniec ułożyć się w nieco niepokojący obraz. Nasz główny bohater nie działa jednak sam, ma kilku pomocników, jednak moim zdaniem są oni słabymi ogniwami tej historii. Niewiele jednak mogę powiedzieć o postaciach przewijających się w tej książce. O ile główny bohater jest opisany dość dobrze, o tyle pozostali to postacie na bardzo dalekim planie. Kris, a właściwie Krzysztof, to żołnierz, mąż i ojciec, mężczyzna twardy i nieustępliwy. Kiedy dowiaduje się o samobójstwie przyjaciela z lat młodzieńczych, nie waha się rzucić wszystkiego, aby odkryć jak to się stało, że jego były kolega zdecydował się na skok z okna. Kris i Kuba mieli w przeszłości pewną nie do końca rozwiązaną sprawę i choćby dlatego, mężczyzna nie zastanawia się, szuka rozwiązania i przy okazji wdeptuje w niezłe bagno, ciągnąc za sobą kilka osób...
Mam wrażenie, że niektóre wątki tej powieści nie zostały dostatecznie dobrze rozwiązane czy zakończone. Historia Kuby jest z grubsza wyjaśniona, ale brakuje mi w niej trochę rozwinięcia, podobnie zresztą jak i przy innych sprawach poruszonych przy tej książce. Autor bowiem w fabułę wplótł naprawdę wiele różnych interesujących zagadnień, od handlu kobietami (czy ogólnie żywym towarem), przez nielegalne filmy przedstawiające morderstwa, zagadnienia związane z ciemnymi zakamarkami internetu, po tematykę samobójstw. W książce przewija się też nieco informacji o armii i ogólnie służbie wojskowej, ale wszystkie te tematy są jakby tylko zaznaczone, a niekoniecznie rozwinięte. W związku z tymi dość trudnymi tematami, w historii nie brakuje dość mocnych scen i fragmentów, czytelnik nie powinien jednak poczuć się przytłoczony tą brutalnością.
Podoba mi się za to nietypowa konstrukcja tej powieści - każdy rozdział rozpoczyna się od kartki z kalendarza, następnie pojawiają się przedruki artykułów prasowych i internetowych. Wydawać by się mogło, że te materiały nie mają związku z całą historią, wyglądają bowiem na przypadkowe wycinki z gazet i różnych stron internetowych. Jednak, wbrew pozorom, mogą trochę pomóc w zrozumieniu niektórych tematów opisywanych w tej książce.
Styl tej historii jest poprawny, mimo iż nieskomplikowany, z nawiązaniami do popkultury i szczyptą humoru. Chociaż język jest prosty, lekki, dość potoczny, to akurat tu pasuje taka stylizacja, bowiem dziwnie by brzmiały rozmowy niektórych bohaterów, gdyby zostały prowadzone piękną polszczyzną. Dzięki tej prostocie, powieść czyta się szybko, nawet nieco wciąga i wzbudza zainteresowanie, zwłaszcza pod sam koniec.Właściwie, można powiedzieć, że ta historia jest jak tytułowa powódź - powoli nabiera tempa, rośnie, aby opaść po kulminacyjnej fali, pozostawiając bohaterom nieco do uporządkowania.
"Powódź" to interesujący i dość nietypowy kryminał, który porusza wiele interesujących zagadnień, brakuje mu jednak rozwinięcia, większego zagłębienia się w historię i bohaterów. Niemniej, jest to dobra i warta uwagi książka, a zarazem kawałek mocnej i zarazem rozrywkowej historii, którą polecam wszystkim fanom ciekawych kryminałów.
Książka przeczytana w ramach Olimpiady Czytelniczej