"Gdy stracisz wszystko, nie musisz już bać się ryzyka"
Kris Abe człowiek, który skądś się wziął ma tajną misję do wykonania. Kiedyś chłopiec z sierocińca, teraz człowiek, który dla zemsty zrobi wszystko. Wraz z Henrym McGregorym wyrusza do świata Inków. Henry pragnie znaleźć złoto i zaciąga ludzi do karkołomnej pracy w bardzo ciężkich warunkach. Często pokazuje, że wraz ze swoim zespołem jest zdolny do wszystkiego. Nikt nie wie kto kim jest, kto za kogo się podaje i jakie tajemnice skrywa. Nagle dochodzi do pewnego zdarzenia, które krzyżuje plany poszukiwaczom złota. Kris postanawia zagrać we własną grę, której stawką jest poznanie prawdy... Kto wygra?
Oto przed państwem powieść przygodowa z sensacją w tle. Jest to zarówno debiut Pana Krzysztofa jak i mój w tym gatunku. Czy było ciekawie i przyjemnie? Niestety ciężko stwierdzić. Przez pierwsze 100 stron wiało dla mnie nudą, wiele spraw nie rozumiałam, kartki były tak ciężkie, że aż się modliłam by przekroczyć magiczną setną stronę. Dopiero od połowy książki zaczęło się konkretnie dziać i wtedy przepadłam. Mimo, że akcja się wtedy rozkręciła, to wiele spraw było dla mnie po prostu absurdalnych.
Kris Abe to główny bohater, który stracił wszystko. Wychował się w sierocińcu, nie znał swoich rodziców i nigdy nie miał możliwości by ich poznać. Po wielu latach samotności sam stworzył rodzinę. Rodzinę, którą zbyt szybko stracił. Jego żona wraz z malutkim synkiem zginęli w wypadku. To traumatyczne zdarzenie rozerwało Krisa. Popadł w ciąg alkoholowy oraz za wszelką cenę chciał odkryć dlaczego stracił dwie najważniejsze w swoim życiu osoby. Nagle ktoś postanawia mu w tym pomóc. Tylko wiadomo, że nie ma nic za darmo. Za najważniejsze w swoim życiu informacje ma wykonać mega tajną misję. Henry McGregor to stary, cwany poszukiwacz złota. Ma pozycję, pieniądze i świtę, która jest zdolna do wszystkiego by zaspokoić szefa. Z Krisem poznaje się w samolocie, który ma zawieźć ich do miejsca gdzieś w Amazonii, z którego popłyną w rejony pełne domniemanego złota. Czy ono tam jest, tego nie wiadomo. Mają około trzech miesięcy na odnalezienie miejsca pełnego skarbów. Henry po prostu patrzy, jego prawa ręka wykonuje jego rozkazy, ludzie odpowiedzialni za karczowanie dżungli, kopanie w ziemi są traktowani jak niewolnicy. Z tą różnicą, że ci niewolnicy mają dostać zapłatę. Ale czy na pewno? Czy Henry podzieli się z innymi złotem?
Wraz z akcją poznajemy głównych bohaterów. Kris bardzo mnie zaciekawił, bo jest bardzo inteligentną postacią. Jego misja bardzo mnie wciągnęła, gdyby nie ona to ta książka byłaby kiepska. Henry był postacią dodatkową, mimo, że jest jednym z bohaterów, która tak naprawdę nie robiła żadnej różnicy w prowadzonej fabule. Albo był obecny albo nie. Bez wątpienia jest tym złym charakterem, ale z drugiej strony Kris również. Oboje dopuszczają się złych rzeczy. Sam pomysł na akcję jest całkiem spoko. Zapomniane złoto Inków, do tego cała ta sekcja legalnych morderców - coś na wzór jakby hitmana. I do tego ukryty trzeci bohater, który pociąga za wszystkie sznurki. To właśnie dzięki temu trzeciemu prawdopodobnie sięgnę po kontynuację. Koniec książki wskazuje właśnie na to. Zresztą sam tytuł też. Tylko ten język taki dziwny i nudny. Serio przez te pierwsze sto stron myślałam o porzuceniu tej książki, później się akcja rozkręciła, ale pełno było absurdów, które bardzo mnie raziły i zapalały czerwoną lampkę w umyśle.
Czy warto sięgnąć? Myślę, że tak. Jest to powiew świeżości na polskim rynku wydawniczym, gdzie królują albo trupy albo romanse. Mimo, że książka jest lekko niedopracowana, liczę że Autor się rozkręci i jeszcze namiesza. Ogromny plus za to, że mamy wątek historyczny oraz podróże w czasie by zapoznać się z bohaterami. To bardzo ubarwiło całą powieść i bardzo proszę się tego trzymać, bo to wielki plus.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Gdy stracisz wszystko, nie musisz już bać się ryzyka. Cel jest jeden – złoto ukryte przez Inków. Żeby je zdobyć, oddelegowano specjalny samolot, zebrano grupę garimpeiros gotowych do ciężkiej pracy ...
Mam nadzieję, że drugi tom będzie zdecydowanie lepszy. Zazwyczaj debiuty są ostatnimi czasy mocne, tutaj może kolejne części będą? Zobaczymy :) Pozdrawiam!
Gdy stracisz wszystko, nie musisz już bać się ryzyka. Cel jest jeden – złoto ukryte przez Inków. Żeby je zdobyć, oddelegowano specjalny samolot, zebrano grupę garimpeiros gotowych do ciężkiej pracy ...
Jeden cel. Grupa poszukiwaczy złota. Nieodnaleziony skarb Inków... Czy to może się udać? Czy ta wyprawa może odbyć się według planu? Grupa garimpeiros wraz ze swoim pracodawcą wyrusza w podróż, by ...
Przyznaję, że sięgnęłam po tę książkę ze względu na ZŁOTO, a konkretnie na ZŁOTO INKÓW. Dałam się skusić na łatwy i duży zarobek jak garimpeiros – poszukiwacze złota gotowi do ciężkiej pracy, by znal...
@anu_histeria
Pozostałe recenzje @kejsikej_czyta
Wyrzuciła ją rzeka - recenzja
Anna Musiałowicz to pionierka w pisaniu nietuzinkowych i mocno refleksyjnych powieści z pogranicza grozy. Jak tylko sięgam po którąś z Jej powieści, to wiem, że będzie t...
Debiutancki „Strażnik jeziora” Zgajewskiego to zaskakujący kryminał, w którym ciężko jest doszukać się prawdy. Akcja toczy się nad Jeziorem Żywieckim, na którego taf...