Wiedźmy Emilii Hart to “powieść - hymn” na cześć kobiecej siły duchowej, budzącej się w chwili uwalniania wewnętrznego buntu. Jest też pieśnią pochwalną dla odwiecznych sił natury, które poddają się jedynie tym, które potrafią je szanować.
Książka Wiedźmy jest historią trzech kobiet złączonych nie tylko więzami krwi, ale również wielkim sekretem przekazywanym sobie od wieków. Chociaż żyły one w różnych czasach i nigdy się nie poznały, to tajemnicze dziedzictwo odezwało się w każdej z nich z osobna, ukazując potęgę kobiecości. Każda musiała przejść niezwykle trudną drogę do wyzwolenia. Czy ostatecznie wszystkim się to udało?
Trzy Wiedźmy…?
Altha żyła w XVII wieku, w czasie największych w historii polowań na czarownice. Spotykamy ją, kiedy upodlona ludzką zawiścią czeka na rozprawę i prawdopodobnie niechybną śmierć. Matka dziewczyny nauczyła ją leczenia za pomocą ziół. Niestety czasami naturalne metody zawodzą i pacjenci, pomimo najszczerszych chęci zielarek, odchodzą z ziemskiego padołu. Nieszczęśliwym trafem w życiu Althy znalazł się ktoś, kto rzucił na nią cień podejrzenia, że to ona jest winna pewnej śmierci. Ale najgorsze było to, że zarzucił jej też kontakty z siłami nieczystymi…
Violet urodziła się ponad trzysta lat po Althcie, bo jej opowieść zaczyna się w 1942 roku. Dziewczynka jest już wtedy nastolatką, która chciałaby być kimś więcej niż jedynie żoną, ozdobą mężczyzny i matką jego dzieci. Kocha naturę, marzy o prawdziwej edukacji, do jakiej są dopuszczani w tamtym czasie głównie mężczyźni.Matka Violet zmarła wiele lat temu, ale jej śmierć i w ogóle całe istnienie są owiane tajemnicą. O tym się nie mówi w posiadłości jej ojca… Ten z kolei nie jest dobry dla swoich potomków. Dzieci z osobliwej matki. Upodobał sobie za to kontakty z bratankiem, Frederickiem, który przyczyni się do wielkiego zła.
Kate to kobieta współczesna. Trauma z dzieciństwa dotycząca śmierci jej ojca powoduje, że ma bardzo niską samoocenę. Wskutek tego wiąże się z toksycznym mężczyzną. Po kilku latach związku z sadystycznym zwyrodnialcem, który odebrał jej całą przestrzeń życiową, Kate dochodzi do momentu, że musi uciekać. Ukrywa się w starej, rozpadającej się chacie, którą odziedziczyła po swojej ciotecznej babce. Tam zaczyna układać na nowo swoje życie, ale również historię swoją i swoich protoplastek, a skrywane latami tajemnice sięgają pięciuset lat wstecz.
Kiedyś i dziś
Zdarzają się sytuacje, kiedy kobieta XXI wieku zastanawia się, czy uciśnienie płci pięknej naprawdę się zakończyło. Choć tak dużo już się zmieniło od wieku XVII, nikt na szczęście nie pali czarownic na stosie, to w dalszym ciągu wielu mężczyzn pielęgnuje w sobie tę (według nich nieśmiertelną) dominację patriarchatu… Wiedźmy autorstwa Emilii Hart to opowieści kobiet, które nie chciały poddać się mężczyznom i odważyły się walczyć o siebie. A jak już wiemy z historii, takie niewiasty nie są pożądane w męskim świecie...
Dawniej kobietę, która wiedziała nieco więcej od innych i śmiała używać swojego rozumu, poniżano, wmawiano "humory", bądź skrajnie - posądzano o konszachty z szatanem. Z kolei kilka dziesiątek lat temu przepowiadano takim postaciom “straszne” staropanieństwo. Dziś… dziś wygląda na to, że nareszcie stanowimy jakąś siłę, której niektórzy zaczęli się obawiać. W Wiedźmach możemy przeczytać jak ciężko żyło się kobietom, które nie chciały się w pełni oddać mężczyznom. Oraz o tym, jak samcze pożądanie bywa destrukcyjne dla tej pozornie słabszej z płci.
Porywająca historia przepełniona miłością do przyrody
Piękne okładki tej książki skrywają naprawdę wyśmienite wnętrze. Porywająca historia została napisana bardzo obrazowym, choć prostym słownictwem. Rozdziały nie są zbyt długie, a fabuła została dobrze przemyślana. Akcja rozwijała się dosyć powoli, żeby na koniec zostawić Czytelnika z wieloma przemyśleniami nad rolą kobiet i mężczyzn w świecie. Całość jest okraszona miłością do fauny i flory, które wydają się być w niej nieco mistyczne. Życie bohaterek przeplata się z egzystencją zwierząt i roślin w odważnym tańcu. Jestem bardzo zadowolona z lektury tego debiutu i z pewnością będę chciała w przyszłości sięgnąć po kolejne dzieła autorki.
Artykuł również na kulturalnemedia.pl