W jednej chwili możemy wiele zyskać lub stracić wszystko, bowiem ulotność jest tak nieprawdopodobna, że niekiedy ciężko ją uchwycić. Całe nasze życie składa się z różnorakich chwil, które są bardziej lub mniej nam przychylne, tylko, że często większość ludzi nie bierze pod uwagę tego, iż aby ona zaistniała musi wydarzyć się wcześniej wiele czynników na nią się składających. Rzadkością jest chwila, która jest nieprzewidywalna. W jej czasie nasze życie obraca się do góry nogami. Niby taki ulotny moment, a może zaważyć na naszej dalszej egzystencji.
Treść
W tym przypadku otrzymujemy tomik wierszy o zabarwieniu miłosnym składającym się z kilkudziesięciu wierszy oddających emocje oraz uczucia autorki dotyczące chwil przebytych z ukochanym. Według niej każda chwila coś oznacza, a mianowicie ciągłe myśli i marzenia o wspólnej przyszłości, o oddaniu się dwojga kochających się wzajemnie ludzi. Niestety większą część rozmyślań stanowi smutek, gdyż wciąż brak tej drugiej osoby. W ostatnich wierszach można odczuć, że ten brak spowodowany jest inna kobietą, która nie chce go porzucić pomimo, iż nie ma między nimi szczęścia. Taki stan rzeczy odwzajemnia deszcz łez i wszechogarniająca ją jesienna nostalgia, bo jedynym sensem istnienia jest On, a raczej marzenia o wspólnych chwilach lub wspomnienia tak kruche i rzadkie, które tylko pogłębiają rozterki, a nawet wprowadzają swoisty dylemat. Dotyczy on tego, czy może warto jednak zapomnieć, a może nadzieja umiera ostatnia. Ciężko rozstrzygnąć, co w tym przypadku będzie dobre, a co niekoniecznie. W tomiku znajdziemy również wiersz poświęcony ku pamięci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, napisany w dniu tragicznego jego odejścia z tego świata. Pozytywnymi chwilami wskazanymi przez autorkę były te dotyczące wspomnień wspólnego przebywania ze sobą, pocałunków, przytulania się i czułych słów. Natomiast reszta to raczej, coś w rodzaju rozpaczy porzuconej kobiety, która mimo wszystko dumnie kroczy w szpilkach przez życie z podniesioną głową.
Odczucia
Czytelnik sięgając po ten tomik poezji musi być nastawiony na smutek z delikatną nutką radości przejawiająca się we wspomnieniach. Osobiście znając inne tomiki pani Agnieszki Świderskiej poczekałem z lekturą tegoż dzieła do lata, gdyż zdecydowanie taka tematyka w moim przypadku jest mniej dołująca i wprowadzająca w stan nostalgii w przypadku słonecznych dni w przeciwieństwie do pierwotnego terminu, szarego i ponurego przedwiośnia obfitującego w deszcz. Dużym zaskoczeniem był wiersz poświęcony zmarłemu prezydentowi Gdańska, ale uważam, że to nadaje większej autentyczności książce oraz uświadamia, iż mamy do czynienia z naprawdę wrażliwą osobą w przypadku tej autorki. Sama wzmianka, bądź upamiętnienie też jest dobra, bo o tej tragedii należy pamiętać.
Podsumowanie
Tomik najlepiej czytać po parę wierszy naraz, gdyż nacechowanie ich różnymi emocjami, zwłaszcza tymi o zabarwieniu negatywnym mogą u osób wrażliwszych wywołać podobne odczucia do tych, jakich doświadczała autorka. Wspaniałe pióro poetki daje możliwość dotarcia tych treści do właściwie każdego odbiorcy bez żadnych ograniczeń. Okładka ze szkicem szpilki (obuwie) oddaje charakter kobiety pojawiającej się w tomiku i nawiązuje do treści niektórych wierszy. Najbardziej do gustu przypadły mi wiersze: „Ostatni list”; „Zwyczajny koniec”, „Bal przebierańców”; „Jesteś we mnie” i „Mógłbyś”, oczywiście inne również bardzo mi się podobały. Gorąco polecam tomik wierszy czytelnikom zakochanym w twórczości odnoszącej się do uczuć, zwłaszcza dotyczących nieszczęśliwej miłości.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Warszawskiej Firmie Wydawniczej.