Może zacznę od dość nietypowego stwierdzenia w kontekście tej recenzji – nie gram w gry komputerowe. Może to trochę niedopowiedzenie, bo jednak czasami mi się zdarzało, ale to na przestrzeni mojego życia naprawdę bardzo sporadycznie i nie sądzę, by prawdziwy gracz uznał to za granie. Przyznam się, że nie gram w nie tylko i wyłącznie dlatego, bo jestem osobą niesamowicie niecierpliwą i gry po prostu dla mnie trwają za długo... Tak samo jak filmy i seriale. Wyjątkiem są tylko książki. W pewnym sensie ubolewam nad tym, gdyż jak pewnie część z Was już wie, uwielbiam światy fantasy i całą otoczkę z nimi związaną. A właśnie gry komputerowe to mogłyby mi dać. Ale okazało się, że ktoś znalazł dla mnie częściowe rozwiązanie – książkę o grze, a konkretnie książkę "World of Warcraft: Kronika".
Przedstawiona książka to już trzeci tom całego cyklu. Pierwsze niestety przegapiłam, ale już teraz na samym wstępie zapewniam Was, że do nich powrócę, ponieważ sam pomysł na całą serię wydaje mi się bardzo trafiony i przekonywujący wielu i czytelników, i graczy, i czytelników-graczy. Czy nie wydaje się Wam niesamowite, że jedna rzecz może połączyć tak wiele osób, osób, które mogą mieć całkowicie odmienne pasje albo które sprawnie je łączą? Dla mnie to już coś oznacza.
Odnosząc się do pomysłu dotyczącego już samej fabuły, to ciężko mi się tu wypowiedzieć, ponieważ zakładam, że pochodzi on bezpośrednio z samej gry, więc trudno jest rozgraniczyć części stworzone na użytek tej pozycji literackiej i części pochodzące z gry. Tym bardziej że tak jak rozpoczęłam – nie grałam w grę. Dlatego po prostu powiem, że niesamowicie podoba mi się to, na jakich konceptach cała historia jest oparta.
Sam styl, który dominuje w książce, jest mocno opisowy. Nie występują tam dialogi, jak w powieściach fabularnych. Wszystko skupia się na opisach miejsc, wydarzeń i relacji między bohaterami. To jest nasza główna ścieżka podążania za fabułą. Momentami w głowie pojawiała mi się myśl, że jest to trochę jak podręcznik do historii, ale w tym pozytywnym aspekcie. Czasami historia okazywała się wciągająca i fascynująca. Te wszystkie ciągi przyczynowo skutkowe, wielcy ludzie i podboje fascynowały mnie. Tutaj było prawie tak samo, choć chyba o wiele lepiej, ponieważ nie ograniczało się do realu, ale było urzeczywistnieniem fantasy. Te niekończące się opisy intensywnie oddziaływały na moją wyobraźnię. Jedyną wadą była mnogość nazw. Wszystkie imiona, rasy, przedmioty i miejsca przerastały mnie i wielokrotnie traciłam kontekst. Zakładam, że gracze, którzy zapewne doskonale znają świat i bohaterów, nie mieliby tak wielkiego problemu z tym jak ja.
Fabuła jest po prostu monstrualna – to słowo perfekcyjnie ukazuje to, co przeczytałam. Samo uniwersum jest tak olbrzymie, że nieraz mnie przytłaczało, a ja się gubiłam w nim. To świat, gdzie naturą rzeczy jest niekończąca się wojna. Gdy dochodzi do jej zakończenia w jednym miejscu, to płynnie przechodzi do kolejnego. Przemawia przez to niesamowita spójność i logika, robiąca na mnie wielkie wrażenie. A samych bohaterów jest tak dużo, że obserwacja relacji między nimi i ich poczynań jest skomplikowanym zadaniem, które wymaga skupienia się i zaangażowania, lecz gdy uda się osiągnąć ten stan, zachwyca dokładnością i głębią. Ogólnie jestem zaintrygowana, jak sprawnie w książce zostały przedstawione mechanizmy i procesy psychologiczne, które ubarwiały całą historię.
Nie można zapomnieć o samym wydaniu, ponieważ to ono jako pierwsze przykuwa wzrok czytelnika i przyznam, że naprawdę ciężko się oderwać od wizualnych aspektów tej pozycji. Ona jest po prostu przepiękna i to pod każdym względem. Tym bardziej że wewnątrz można odnaleźć wiele niesamowitych ilustracji zachwycających barwą, dokładnością i dających poczucie, że to nie jest tylko i wyłącznie kadr z gry, ale urywek rzeczywistego świata, do którego dostaliśmy zaproszenie. "World of Warcraft: Kronika 3" spokojnie mogę określić jako niezapomnianą ucztę estetyczną.
Jestem wyjątkowo zadowolona z faktu, że nie dałam się zniechęcić swoim brakiem wiedzy odnoszącym się do gry, ponieważ nawet bez jej znajomości była to dla mnie niezwykła przygoda – pełna radości i niespodzianek. Więc jeśli nie graliście w "World of Warcraft" nie bójce się sięgnąć po tę pozycję. Natomiast jeśli jesteście graczami, to myślę, że będzie to dla Was wyjątkowe dopełnienie tego monstrualnego i zachwycającego uniwersum.