Sprzątanie. Czasem mam wrażenie, że wokół niego kręci się całe życie. Sama nie jestem osobą, która to uwielbia. Może z czasem nauczyłam się nie pałać nienawiścią do sprzątania, ale nadal nie jesteśmy przyjaciółmi.
Za to powiem Wam, że jako dziecko szczerze tego nienawidziłam. Każde sprzątanie własnego pokoju, a zwłaszcza sobotnie obowiązki, gdy mama wymagała ode mnie więcej niż posprzątanie swoich włości napawało mnie niemiłym uczuciem. A ile ja łez przy tym wylałam.
Czy wasze dzieci też nie cierpią sprzątać? Nic dziwnego, sprzątanie nie jest ani trochę kreatywne, ale jest potrzebne, by nie pochłonął nas chaos. Jak można to pedagogicznie ugryźć, by nie wychować dzieci na małych bałaganowych chuliganów? Z taką pomocą przychodzą nam między innymi książki. I ta właśnie jest takim potrzebnym narzędziem w często niełatwej walce rodziców z dziecięcą niechęcią do sprzątania.
Rodzina Treflików to znana paczka przyjaznych stworków, których łączą więzy pokrewieństwa. To nie tylko seria książeczek dla dzieci, lecz także animowane filmy na youtub. Znacie już Trefliki?
W moje ręce wpadła świetna książeczka aktywizująca dzieci. Książka kusi swoimi walorami już na wstępie. Ma duży format, przez co łatwo ją czytać i oglądać razem z dzieckiem. Gruba okładka i grube karty w środku sprawą, że książka będzie niezniszczalna w rękach każdego malucha. A to zdecydowanie ma znaczenie. Na uwagę zasługuje również fakt, że książeczka ma sztancowane okienka w środku, które dziecko może samo odkrywać i sprawdzać, co się pod nimi kryje.
A co wydawnictwo Trefl przygotowało w środku? Wspaniałą historię z życia rodziny Treflików. Tak jak w każdym domu, tak i u nich czasami panuje straszny bałagan. Książeczka uczy nas, że w pokoju dzieci, gdy jest bałagan, ciężko coś znaleźć. Ale zupełnie łatwiej jest, gdy uporządkuje się wszystkie rzeczy, a wtedy można odnaleźć zagubione przedmioty. Przygotowanie kolacji to fajna sprawa, ale kuchnia sama się nie posprząta. Dobrze jest, gdy rodzina zajmuje się razem sprzątaniem, bo przecież wszyscy jedli kolację ze smakiem. Książeczka uczy odpowiedzialności i współdziałania. Razem wszystko staje się prostsze. Sprzątanie łazienki to ważna sprawa, fajnie jest sprzątać razem. Wtedy wszystko wydaje się prostsze a sprzątanie upływa szybciej i na pewno w miłym towarzystwie.
Książka o sprzątaniu zabawek jest więc nie tylko książką o sprzątaniu własnego bałaganu. Uczy też odpowiedzialności za bałagan pozostawiony przez innych. Pozwala na wyciąganie wniosków a ilustracje pokazują, jak wygląda zabałaganiony pokój. Dziecko w szybki sposób może dojść do wniosku, że pozostawiona brązowa skórka z banana nie wygląda estetycznie, trzeba ją więc wyrzucić. A gdzie? Tego też uczy książeczka – segregowania śmieci.
Książeczka wydawnictwa Trefl jest świetną bazą do pracy z ilustracją. Ile pytań nasuwało mi się gdy czytałam książkę. O co można zapytać dziecko? Na przykład o to, gdzie jego zdaniem należy odłożyć skarpetki, jak posegregować zabawki – czy wrzucić wszystkie do jednego pudełka, czy na przykład podzielić je na samochody i piłki. Naprawdę to dopiero początek zabawy z tą książką, bo zapewniam, że na samym przeczytaniu historii Treflików nie poprzestaniecie.
Ja już wiem, że Trefliki zagoszczą na stałe w naszej biblioteczce.