„Z muzyką jest jak z miłością. Można od niej uciekać, zajmować głowę innymi sprawami, ale pewnego dnia przypomni o swoim istnieniu, choćbyśmy bronili się przed nią z całych sił.”
Życie jest jak muzyka, którą sami tworzymy i nadajemy jej własny rytm poprzez własne decyzje i realizowanie swoich pasji. W tej wędrówce towarzyszą nam melodie, których dźwięki wywołują u nas szczególne wrażenie. Gdy raz usłyszymy muzykę naszej duszy, nigdy o niej nie zapomnimy, tak jak zdarzyło się to w życiu bohaterki książki pt.: „Kształt duszy”.
Paula Er zadebiutowała książką pt.: „Wolności jaskółki”, która zdobyła tytuł książki marca 2018 w kategorii „proza polska”, który przyznany został przez „Magazyn Literacki Książki”. W 2020 roku ukazała się jej druga powieść „Tam, gdzie milczą róże”. Brała udział w tworzeniu powieści „Dowód dojrzałości”, z której całkowity dochód ze sprzedaży został przekazany na budowę domu dla samotnych nieletnich matek. Od 2014 roku prowadzi profil na Facebooku o nazwie Wkurzona Żona, na którym publikuje historie małżeńskie kobiet, które nie mają z kim porozmawiać o dręczących je problemach. Prywatnie to żona i matka dwójki dzieci. Interesują ją ludzkie historie i sposób, w jaki wpływają na życiowe decyzje.
Zaczyna się niemal mistycznie i eterycznie ale potem nastrój zmienił się na bardziej przyziemny, pokazując codzienność bohaterki, by potem ponownie wznieść się na wyżyny emocji. Raz jesteśmy w euforii a następnie spadamy, by za chwilę poczuć się błogo.
Maria jest trzydziestodziewięcioletnią kobietą, która wydaje się osobą szczęśliwą i spełnioną. Razem ze swoim mężem prowadzi antykwariat, dzięki któremu mogą być spokojni o materialną stronę życia. Niestety, gorzej jest ze sferą uczuciową, gdyż od kilku lat starają się o dziecko, ale bezskutecznie. W związku z tym ich pożycie erotyczne straciło na namiętności a stało się mechaniczną czynnością ukierunkowaną na ciążę.
Pewnego dnia, po kolejnej kłótni z mężem, Maria udaje się na spacer bez wytyczonego celu. Droga prowadzi ją pod starą chatkę, z której wydobywa się cudowna melodia, która porusza ją do głębi, wywołuje dreszcze, wspomnienia i jakąś dziwną, nieznaną tęsknotę. Gdy poznaje Jakuba, młodszego od siebie mężczyznę, wkracza do zupełnie innego świata.
"Jeśli schwytasz dźwięk i dobrze go potraktujesz, zakwitnie.Puści pędy i odnogi. Owinie się wokół i wypuści kwiaty tak piękne, że nikt nie będzie w stanie przejść obok nich obojętnie. Jeśli znajdziesz ten jedyny, przeznaczony tylko dla ciebie, nigdy cię nie opuści."
Zaczynając lekturę tej książki, nie spodziewałam się, że zatracę się w niej całkowicie. Autorka zafundowała mi ogromną dozę emocji. Powieść mieni się wieloma odcieniami przeżyć, tworzy w umyśle obrazy, sprawia, że zapadamy w treść, niczym w pełen różnych tonów utwór muzyczny, poruszający serca i najskrytsze zakamarki duszy. Zmienia się rytm, tempo, nastrój, intensywność wrażeń, wyzwalając bogactwo doznań. Są chwile spokoju, szczęścia, namiętności, uniesienia, by za kolejnym akordem wznieść się na wyżyny uczuć, pięknych zakątków ale też dramatycznych sytuacji, wzruszających dźwięków i zakrętów losu. Piękna, wielobarwna i poruszająca historia dwóch serc, które połączyła muzyka. To opowieść o miłości do muzyki ale przede wszystkim o miłości, która jest ponad stworzone normy społeczne, wiek i czas. Nie liczy się dla niej opinia innych lecz jedynie wzajemna bliskość, granie na tych samych strunach duszy i miłość, która pokonuje wszelkie bariery.
Maria przełamuje swoje ustalone zasady, lęki i wychodzi poza strefę własnego komfortu, gdyż miłość okazuje się silniejsza niż wszelkie konwenanse. Pokazuje, że prawdziwa miłość nie jest w stanie dać o sobie zapomnieć i potrafi pokonać wszelkie ograniczenia. Dzięki narracji w pierwszej osobie, odczucia jej emocji są wyeksponowane jeszcze bardziej i opisane tak, że całkowicie wnikamy w umysł głównej bohaterki. Niesamowite było poczuć nie tylko huśtawkę jej myśli ale też odczucia Jakuba, które nie są opisane bezpośrednio ale wskutek doskonałego oddania przeżyć głównej postaci, bezbłędnie odbieramy stan duszy drugiej strony. Opisy są bardzo sugestywne, wyraźne, niemal malarskie przekazane w ładnym stylu działającym na wyobraźnię.
W fabułę autorka umiejętnie wplotła problem DDA i przejmującą historię z czasów II wojny światowej, więc nie jest to tkliwa, słodka historia. Wprowadza to dodatkowy element, nadający dramaturgii i tajemniczości.
Książka „Kształt duszy” wywołała u mnie szereg różnorodnych odczuć, wspaniałych doznań muzycznych, sprawiając, że niemal słyszałam a właściwie odczuwałam opisywaną melodię, wnikając w pojawiające się wizualizacje poszczególnych dźwięków. Oczywiście skłoniła mnie ona do sięgnięcia po motyw przewodni, czyli utwór Ludovico Einaudi pt. „Oltremare”, który miał znaczący wpływ na losy bohaterów. To sprawiło, że jeszcze bardziej poczułam urok tej powieści i jej kształt zaklęty w dźwiękach fortepianu.
Paula Er potrafi zagrać na najczulszych strunach duszy i umysłu, opowiadając w ujmujący sposób o muzyce, reakcjach na dźwięki, pokazując, że mają one realny kształt, barwę, zapach i ekspresję. Pokazuje, że może ona wywołać w nas obrazy wypełnione tęsknotą, nadzieją, pięknem, smutkiem i wieloma innymi emocjami, z jakimi spotykamy się każdego dnia.
To powieść, która wciąż we mnie gra, mimo że przeczytałam ją jakiś czas temu. Nie sposób o niej tak po prostu zapomnieć. Czuję cały czas niedosyt, jakby nie wszystko jeszcze wybrzmiało w tej historii. Finał jest ekscytujący ale niektóre wydarzenia potraktowane zostały zbyt pobieżnie, w formie informacji. Zabrakło mi bardziej rozwiniętych epizodów z finałowych wątków tej historii, które trochę za szybko się skończyły. To tak, jakby słuchać przepięknej melodii, chwytającej za serce z nagłym i w najbardziej emocjonującym momencie zostać pozbawionym satysfakcjonującego zakończenia. To też opowieść o przemianie wywołanej poprzez muzykę, uwalnianiu się z ograniczeń podążaniu ścieżką życia zgodną z naszymi pragnieniami.
Muzyka potrafi na długo pozostać na dnie naszej duszy aż do czasu, gdy ponownie wydobędziemy ją z zakamarków naszej pamięci. Melodii serca nigdy się nie zapomina. Ona pozostaje w uśpieniu, dopóki ponownie nie ożywimy ją dźwiękami. Podobnie jest z miłością, która, tak jak muzyka, może być gwałtowna, niespodziewana, świeża i na całe życie pozostawać w pamięci.
posłuchaj:
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Nie wahaj się żyć tak, jak gra melodia twojej duszy. Maria to zbliżająca się do czterdziestki kobieta sukcesu, która wraz z mężem prowadzi modny antykwariat. Ich wspólne życie, na pozór szczęśliwe i...
Nie wahaj się żyć tak, jak gra melodia twojej duszy. Maria to zbliżająca się do czterdziestki kobieta sukcesu, która wraz z mężem prowadzi modny antykwariat. Ich wspólne życie, na pozór szczęśliwe i...
W ostatnich dniach miałam ogromną potrzebę czytania różnych powieści, a głównie tych obyczajowych. Najwidoczniej zabrakło mi w moim czytelniczym życiu trochę realnych problemów, które mogą spotkać ka...
Co w człowieku jest prócz organów? Prócz duszy i tego, co widać na zewnątrz? Co jednego człowieka odróżnia od drugiego i co sprawia, że trudno znaleźć dwie takie same istoty? To muzyka. Dosłownie muz...
@aga.kusi_poczta.fm
Pozostałe recenzje @Mirka
Co kryją mury Mulberry Tales?
@Obrazek „Nie wiara wpływa na to, jakimi ludźmi jesteśmy, tylko to, jak sami postrzegamy moralność.” Kilka miesięcy temu skończyłam czytać "The paper dolls", pierw...
@Obrazek „Są słowa, które zapadają człowiekowi głęboko w pamięć.” Czasami spotykamy jakąś osobę, która wydaje się nam znajoma, ale nie jesteśmy w stanie osadzi...