Zbiór różnorakich przemyśleń i życiowych wskazówek Bruce'a Lee. Postaci z pewnością nietuzinkowej, i niemal z każdym kolejnym rokiem, mijającym od jego (przedwczesnej) śmierci - obrastającej coraz to większą legendą...
Niewielu w historii miało tak wielki wpływ na ogólnoświatowe zainteresowanie sztukami walki. Nie tylko zresztą ich skutecznością w ewentualnej, fizycznej konfrontacji, ale i - powiedzmy, duchowo/filozoficzną otoczką. A cały ten "boom na ową wiedzę" jeszcze (wielokrotnie) nasilił się po nieco zagadkowym zgonie bohatera niniejszej pozycji...
Bruce Lee poświęcił praktycznie całe swe trzydziestoparoletnie życie sztukom walki. Żadnej nie odrzucał ani nie lekceważył, z każdej starał się brać to, co (według niego) najlepsze. By stworzyć "styl idealny", nie mający sobie równych...
Grał także w filmach, propagujących (oprócz, oczywiście, samych pojedynków z jego udziałem) wartości, którymi starał się kierować w swoim życiu. Czyli odwagę, uczciwość, czy lojalność. Były to raczej niskobudżetowe produkcje, a finansowym sukcesem sławetnego "Wejścia smoka" - praktycznie nie zdołał się już nacieszyć...
Do tego był bacznym obserwatorem otaczającej go rzeczywistości. Zaś oprócz wyżej wymienionej życiowej aktywności - dane mu było także poznać, nie zawsze przecież łatwe - życie "obcego" w innym kraju...
Mimo nieustannego bycia w "życiowym ruchu" nie zaniedbywał też tzw.duchowości. Sporo czytał i myślał o sensie życia, znaczeniu naszego istnienia w całym tym "bałaganie", oraz roli śmierci, która prędzej czy później upomni się przecież o każdego...
I właśnie ta książka to taki "zbiór myśli wszelakich" na "wszystkie ważne tematy". Z pewnością każdy Czytelnik znajdzie tu mniejszy czy większy fragment dla siebie, a być może z jakimś się nawet w pełni zidentyfikuje. Bo Bruce Lee, mimo, że nie żył przesadnie długo, to życiowym doświadczeniem i talentem (uważnego) obserwatora niejednokrotnie trafia w samo sedno opisywanych spraw/sytuacji.
Choć niekiedy można poczuć się nieco zakłopotanym, gdy "mentor" w jednym miejscu pisze, by robiąc coś wykonywać to z pełnym zaangażowaniem i na 100 procent, zaś w innym - że jednak zawsze warto coś "zostawić dla siebie", i mieć w zanadrzu, tak na wszelki wypadek...
Ale, generalnie, znajdziemy tu mnóstwo naprawdę ciekawych "życiowych drogowskazów", które zaskakują swą nieprzemijającą aktualnością...