W listopadzie 2018 roku mieliśmy przyjemność poznać za sprawą Wydawnictwa Warbook wspaniały album pt. "Sięgając nieba", który z to przedstawiał sobą przepiękne zdjęcia samolotów, śmigłowców i ludzi polskiego lotnictwa wojskowego... Dziś mamy oto kolejną okazję do udania się w przestworza wraz z naszymi ulubionym wydawnictwem za sprawą premiery powieści Krzysztofa Iwana pt. "Na skrzydłach śmierci". Powieści o lataniu, walce nowoczesnych myśliwców, jak i też przewrotności ludzkiego losu, który czasami powierza nam zupełnie niespodziewaną rolę w tym, by czynić świat nieco lepszym...
Głównym bohaterem książki jest Andrzej Kamiński - dawniej żołnierz Polskiego Wojska, obecnie zaś pilot myśliwca, najemnik i współudziałowiec prywatnej firmy "Airspace Security", która specjalizuje się w walce za pieniądze za pomocą wojskowego lotnictwa. I oto właśnie Andrzej, wraz ze swymi kompanami i partnerami z firmy, podejmuje się udziału w nowej misji, jaką to jest ochrona roponośnych złóż w Ugandzie, okupowanych przez pewną wydobywczą, zachodnią firmę, co bardzo nie podoba się władzom afrykańskiego państwa. Tym samym rozpoczyna się czas wzajemnej obserwacji, gry nerwów i przeciągania sił, pomiędzy najemnikami wynajętymi przez wydobywczą firmę i regularną armią Ugandy, który bardzo szybko może zamienić się w otwarty konflikt. Konflikt, którego główny rozdział rozegra się w przestworzach...
Krzysztof Iwan oferuje nam tą pozycją możliwość spotkania z niezwykle barwną, intrygującą i klimatyczną, opowieścią wojenną. Opowieścią, która zaskakuje nas z co najmniej dwóch powodów - po pierwsze za sprawą faktu, iż głównym bohaterem książki jest polski najemnik, uwikłany w wojnę w dalekiej Afryce..., po drugie zaś z tej przyczyny, że współczesny konflikt obserwowany z perspektywy wnętrza kokpitu myśliwca F-16, wygląda zupełnie inaczej, aniżeli z ziemi... W mej ocenie, wygląda jeszcze ciekawiej, bardziej interesująco i spektakularnie, o czym przekonuje nas sama lektura tego tytułu. Poza tym jest to także ciekawa historia o losie człowieka, który na wskutek wielu perturbacji musi żyć na obczyźnie i walczyć po stronie najemnej armii, bo tylko w ten sposób może robić to, do czego został stworzony - latać...
Scenariusz książki wypełnia relacja o losach jej głównego bohatera - Andrzeja Kamińskiego, u boku którego przychodzi nam poznawać przebieg ugandyjskiej misji. To wraz z nim przybywamy do tego miejsca, odbywamy pierwsze rozpoznawcze loty, odkrywamy codzienność obozowego życia, jak i wreszcie bierzemy udział w walce w powietrzu, która często przybiera niezwykle dramatyczny charakter. Jednocześnie, co jakiś czas powracamy do przeszłości tej postaci, poznajemy jej przewrotne losy i drogę z Polski, do afrykańskiej rzeczywistości. I choć główną część fabuły wypełnia przede wszystkim to, co związane z lataniem i walką myśliwców..., to znalazło się tu także miejsce na wątki natury obyczajowej, jak i też chociażby na wejrzenie w polityczne gabinety rządzących Ugandą, co przynosi na również wiele ciekawych przeżyć.
Bohaterowie i miejsce akcji - oba te elementy zostały ukazane tu w bardzo interesujący, przekonujący i realistyczny, sposób. Co do postaci, to mamy tu oczywiście naszego rodaka - Andrzeja (pseudonim Pirate), który jest bardzo rozsądnym, poczciwym, dobrym z natury, człowiekiem, dla którego to najważniejsze jest to, że może wzbijać się w przestworza na pokładzie swojego F-16. Nie mniej ciekawie jawią się jego koledzy - tak piloci, jak i chociażby mechanicy, którzy reprezentują przekrój narodowości całego świata, m.in. na czele z najlepszym przyjacielem Andrzeja, Izraelczykiem - Tewozjanem, wiecznie zblazowanym Amerykaninem - Robem Knightem, czy też zawsze opanowanym Niemcem - Hübnerem. Najciekawsze jest to, że każdy z nich jest zupełnie inny, a łączy ich wspólna pasja, jaką to jest latanie.
Nie można zarzucić tu też niczego względem realizmu obrazu Ugandy - skorumpowanego, źle rządzonego i biednego kraju, który nie potrafi wykorzystać tego, że posiada tak wielkie złoża ropy. Polityka, wewnętrzne gry generałów, kiepski stan armii - m.in. na polu lotnictwa, czy też wreszcie opisy samego piękna krajobrazu... - to wszystko prezentuje się nam tu bardzo ciekawie i realistycznie. Dla mnie jednak najważniejsze wydaje się to, że autor nie ukazał tego kraju, jako tylko i wyłącznie "miejsca zła", gdyż, co by nie powiedzieć, tak naprawdę walczy on tu o swoją suwerenność, gdzie to przeciwnikiem jest prywatna kampania wydobywcza, która okupuje ich ziemie i wynajmuje najemne wojsko. Myślę, że to był trudny do przeprowadzenia zabieg, ponieważ moralne prawo - o ile można o nim mówić w przypadku jakiejkolwiek wojny, nie stoi po stronie lubianego przez nas Andrzeja i jego kolegów, lecz właśnie po stronie Ugandy i jej armii...
Przyznam szczerze, że przystępując do lektury tej powieści miałam spore obawy o to, czy uda się autorowi przedstawić obraz walki w przestworzach w sposób tyleż barwny, co i przystępny dla czytelnika. Na szczęście mogę stwierdzić, że Krzysztof Iwan poradził sobie na tym polu iście doskonale, rysując przed nami barwne, efektowne i dramatyczne sceny walki myśliwców, tak byśmy mogli je sobie nie tylko wyobrazić, ale też i w pełni zrozumieć. Nie można nie wspomnieć też o imponującej wiedzy autora na temat samolotów, ich specyfikacji, uzbrojenia i możliwości, jakie mogą osiągnąć w powietrznym starciu z innych typami myśliwców, co z kolei przekłada się raz jeszcze na realizm. I można powiedzieć w tym względzie, że to bezsprzecznie najlepsze odzwierciedlenie powietrznej walki, jakie mieliśmy okazję poznać na kartach współczesnej, polskiej literatury.
Reasumując - powieść Krzysztofa Iwana pt. "Na skrzydłach śmierci", to niezwykle ciekawa, interesująca i porywająca od pierwszych stron, historia o powietrznej walce i tych, którzy zasiadają za sterami nowoczesnych myśliwców. Barwni bohaterowie, znakomite sceny walki w przestworzach, realizm oraz naprawdę niezwykłe emocje - to wszystko czeka na nas na 311 stronach tej książki, do której to poznania gorąco zachęcam. Zachęcam tym bardziej, iż intuicja podpowiada mi, że powstaną kolejne części opowieści o losach Andrzeja Kamińskiego i jego kolegów pilotów, co z pewnością ucieszyłoby wszystkich miłośników dobrej, wojennej literatury w naszym kraju. Polecam - naprawdę warto!